Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Mecz walki w Głogowie. Energa MKS z pierwszym wyjazdowym zwycięstwem!

Szczypiorniści Energa MKS Kalisz zanotowali pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w trwającym sezonie PGNiG Superligi. W niedzielę podopieczni Pawła Ruska wygrali w Głogowie z miejscowym Chrobrym 24:22.
Mecz walki w Głogowie. Energa MKS z pierwszym wyjazdowym zwycięstwem!

To był typowy mecz walki, obfitujący w sporą ilość błędów, zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Zwłaszcza w ataku, bo do celu docierał mniej więcej co drugi rzut. Wygrała ta ekipa, która lepiej spożytkowała pomyłki rywali. Tą ekipą była w niedzielę drużyna z Kalisza.

W wyjściowej siódemce Energi MKS po raz pierwszy w tym sezonie znalazł się Artur Bożek, który na lewym rozegraniu zastąpił Kiryła Kniaziewa. Pozostający do tej pory w cieniu Białorusina zawodnik otrzymaną szansę wycisnął do cna. W niedzielę był najskuteczniejszym graczem na parkiecie, gromadząc sześć trafień, w tym to, które w ósmej minucie dało gościom prowadzenie 3:2.

Świetnie w spotkanie wprowadził się także Michał Bałwas. Na lewym skrzydle był nieomylny i w ciągu zaledwie trzynastu minut czterokrotnie wpisał się na listę strzelców. Niestety ostatnie trafienie przypłacił kontuzją i swój udział w niedzielnych zawodach zakończył po nieco ponad kwadransie. Zastąpił go Kamil Adamski, nominalny środkowy rozgrywający, ale w starciu z Chrobrym całkiem nieźle spisał się w roli skrzydłowego. Zdobył nawet dwa gole, a ten po wkrętce obok bezradnego Rafała Stachery był z pewnością ozdobą meczu.

Do przerwy podopieczni Pawła Ruska prowadzili jedną bramką, choć trochę na własne życzenie nie znaleźli się wtedy w bardziej komfortowej sytuacji. Po tym, jak w 20. minucie do kontry ruszył Zbigniew Kwiatkowski i pewnym rzutem pokonał bramkarza Chrobrego, MKS prowadził 11:7. Następnie miał kilka okazji, by powiększyć przewagę, ale żadnej nie wykorzystał. Trwającą przez dziesięć minut niemoc w ofensywie przełamał dopiero na 30 sekund przed końcem pierwszej części Adamski. Na półmetku było „tylko” 12:11.

Zmarnowane okazje sprzed przerwy mogły zemścić się na kaliszanach w drugiej połowie. Zwłaszcza że w 38. minucie, po szybkim kontrataku i trafieniu Tomasza Klingera, gospodarze wyrównali stan meczu na 15:15, a w 47. minucie goście stracili swojego lidera, bo czerwoną kartką, po trzecim dwuminutowym wykluczeniu, ukarany został Marek Szpera. Na szczęście przyjezdni zareagowali właściwie, przetrwali nawet grę w trzech na sześciu, a w ostatnim kwadransie trzymali przeciwników na dwu-, czasami trzybramkowym dystansie. Niemała w tym zasługa Artema Padasinowa. Jego interwencje w końcówce okazały się kluczowe. Zwłaszcza ta z 57. minuty, gdy w kapitalnym stylu obronił rzut Stanisława Makowiejewa, praktycznie przesądzając o triumfie kaliszan. Było wtedy 23:20 i nic groźnego przyjezdnym nie mogło się już stać.

Pokonując drużynę z Głogowa 24:22 team z Kalisza odniósł drugie w tej kampanii zwycięstwo i zarazem pierwsze na wyjeździe. To wywindowało ubiegłorocznego beniaminka na siódmą lokatę w tabeli PGNiG Superligi. W najbliższą niedzielę, 7 października, podopieczni Pawła Ruska podejmą w Arenie Energę Wybrzeże Gdańsk. Mecz rozpocznie się o 13:00 i będzie transmitowany przez stację nSport+.

Michał Sobczak, fot. AIS PGNiG Superliga

***

SPR Chrobry Głogów – Energa MKS Kalisz 22:24 (11:12)

Chrobry: Stachera, Kapela – Klinger 4, Sadowski 4, Babicz 3, Bekisz 3, Kubała 2, Makowiejew 2, Orpik 2, Bartczak 1, Wawrzyniak 1, Krzysztofik, Rydz, Tylutki.
Kary: 8. min. Rzuty karne: 3/3.

Energa MKS: Padasinow, Zakreta – Bożek 6, Bałwas 4, Drej 3, Pilitowski 3, Adamski 2, Krycki 2, Szpera 2, Piotr Adamczak 1, Kwiatkowski 1, Grozdek, Misiejuk, Wojdak.
Kary: 18. min. Czerwona kartka: Marek Szpera (47. min, gradacja kar). Rzuty karne: 1/2.

Sędziowali: Łukasz Kamrowski (Cedry Wielkie) i Piotr Wojdyr (Gdańsk)
Widzów: 1000


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 19°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama