Reklama
poniedziałek, 25 listopada 2024 03:46
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Konie bały się nawet głosu właściciela. Ten je głodził i związywał ZDJĘCIA

Konie były zestresowane, bały się ludzkiego głosu i dotyku. Brodziły we własnych odchodach, były wychudzone i odwodnione. A do tego wszystkiego tak związane pasami holowniczymi, że nie mogły się ruszać. Paweł D. z Opatówka nad zwierzętami znęcał się przez wiele miesięcy, a opis warunków, w jakich żyły i jak się zachowywały podczas interwencji obrońców zwierząt w gospodarstwie 59-latka jest dramatyczny. Mężczyzna nie przyznaje się do winy, a za znęcanie się nad końmi grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
Konie bały się nawet głosu właściciela. Ten je głodził i związywał ZDJĘCIA

Przed sądem stanął prawie dwa lata po ujawnieniu, że znęca się nad końmi. Osoba prosząca o interwencję „Pogotowie dla zwierząt”  z Trzcianki mówiła o dramatycznej sytuacji i konieczności szybkiego działania. Potwierdziły to złożone 1 października przed sądem zeznania Tomasza Milczarka, który 31 grudnia 2016 roku, wraz z kilkoma innymi osobami, zjawił się w Opatówku, by potwierdzić informacje o dramatycznej sytuacji koni. Najbardziej zszokowało go przywiązanie klaczy i ogiera pasami, tak by te nie mogły się ruszać. – Takie metody może stosowało się sto lat temu, by zwierzę złamać. Konie były spętane w pół pasami podobnymi do tych używanych do holowania samochodów. Supły i ilość obornika, w jakim stały świadczyły o tym, że rzadko były wypuszczane. Z pewnością brodziły w odchodach z kilku dni – zeznawał mężczyzna, który na co dzień zajmuje się końmi. – Klacz była związana w korytarzu, a koń w boksie. Oba były w fatalnym stanie fizycznym i psychicznym. Bały się ludzi, bały się oskarżonego, jego głosu. Miałem kiedyś  pracownika, który pił alkohol i nawet nie mógł wejść do boksu, bo konie od razu wyczuwały upojenie, stawały się nerwowe. I podejrzewam, że ten pan też nadużywał alkoholu i konie to wyczuwały. W stajni leżała masa butelek. Nawet w trakcie interwencji był pijany.

Bez dostępu do wody i jedzenia

Potwierdziło to badanie alkomatem. Mężczyzna wydmuchał 1,5 promila alkoholu. 59-latek, jak wynika z zeznań, w trakcie interwencji był agresywny i utrudniał działania członków „Pogotowia dla zwierząt”. Dopiero kiedy żona kazała  mu iść do domu, konie można było zabrać z gospodarstwa. – Boksy były solidne, ale stan koni świadczył o tym, że nie miały one dostępu do wody i jedzenia – mówił przed sądem drugi z interweniujących wtedy mężczyzn. Grzegorz Bielawski przyjechał z Warszawy i jak mówi na kilka tysięcy interwencji, które przeprowadził zaledwie kilka razy widział, by konie były tak mocno związane. – Były wychudzone, można było policzyć żebra, kostki kręgosłupa, widoczne były kości miednicy. Mam wrażenie, że przywiązanie miało te konie jak najdłużej utrzymać na nogach. Tak, by nie padły. Z informacji jakie mieliśmy zwierząt było więcej, ale te padły i przed naszym przyjazdem zostały zutylizowane.

Nie składa wyjaśnień, nie przyznaje się do winy

Klacz i konia udało się odratować. Kilka miesięcy intensywnej pracy ze zwierzętami dało efekty, zapewniał przed sądem Tomasz Mielczarek. Teraz są w dobrym stanie fizycznym. Przestały bać się ludzi. – Pierwszym zadaniem była pielęgnacja kopyt, którą trzeba przeprowadzać mniej więcej co 5 tygodni. Konieczne było ich odrobaczenie i nauka chodzenia na uprzęży.

Proces przeciwko Pawłowi D. toczy się lipca br. Mężczyzna od początku nie przyznaje się do winy. Odmówił też składania zeznań. Grożą mu 3 lata więzienia.

AW, KS, fot. KS, Stowarzyszenia „Pogotowie dla Zwierząt” w Trzciance

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 6°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1019 hPa
Wiatr: 15 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) WSK "PZL-KALISZ" S.A. zatrudni pracownika na stanowisko: OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer). Do zadań pracownika będzie należeć: Realizacja zadań zgodnie z dokumentacją techniczną Obsługa obrabiarek skrawających Kontrola detali przy użyciu narzędzi pomiarowych Przestrzeganie procedur jakościowych i zasad BHP Od kandydatów oczekujemy: Wykształcenie techniczne Umiejętność pracy z dokumentacją techniczną Praktyczna znajomość przyrządów i metod pomiarowych Znajomość podstaw obróbki skrawaniem Mile widziane doświadczenie na podobnym stanowisku Nastawienie na wysoką jakość pracy Gotowość do pracy zmianowej Rodzaj umowy o pracę: umowa o pracę Miejsce pracy: Kalisz W zamian oferujemy: Wdrożenie do pracy Stabilne zatrudnienie na podstawie umowy o pracę Długoterminowe perspektywy Satysfakcjonującą pracę w przyjaznej atmosferze Pakiet socjalny Aplikację można składać osobiście w siedzibie firmy: WSK "PZL-KALISZ" S.A. ul. Częstochowska 140, 62-800 Kalisz lub przesłać na e-mail: [email protected] W aplikacji prosimy o umieszczenie klauzuli: Na podstawie art. 7 ust. 1 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (Oz. Urz. UE.L Nr 119, str. 1), dalej "ROOD": oświadczam, iż wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Wytwórnię Sprzętu Komunikacyjnego"PZL-KALISZ" S.A. z siedzibą w Kaliszu (62-800) przy ul. Częstochowskiej 140, zwaną dalej WSK "PZL-KALISZ" S.A., moich danych osobowych zawartych w aplikacji w celu rekrutacji na stanowisko: PRACOWNIK PRODUKCYJNY Informacja dla kandydatów do pracy w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego "PZL-KALISZ" S.A. znajduje się pod adresem Polityka RODO ( wsk.kalisz.pl ) Zastrzegamy sobie możliwość kontaktu tylko z wybranymi kandydatami.
Reklama