W pierwszej części wędrówki prowadzący tradycyjnie imprezę dr Piotr Sobolewski, wspólnie z uczestnikami, przywoływał z otchłani zapomnienia kolejne obiekty ulic Dworcowej i Kolejowej oraz amberowego placu, opowiadał też o dworcu kolejowym i pierwszych pociągach w Kaliszu. W drugiej – wspólnie z panem Piotrem Pietrzakiem przenieśli wędrowników o prawie wiek wstecz. Uzasadniając pochodzenie nazwy ulicy Obozowa, przewodnicy opowiadali bowiem o trudnym choć bogatym życiu społecznym i kulturalnym przebywających przez niemal cały okres międzywojenny w znajdującym się właśnie przy tejże ulicy obozie (przekształconym później w stanicę) Ukraińców. Nie zabrakło też innych dykteryjek i podejścia do, budzącego ostatnio emocje mieszkańców Zagorzynka, stawu Gronie, a także opowieści o dawnym właścicielu cegielni. I w ten sposób najwytrwalsi uczestnicy Kaliszobrań mogą chyba z czystym sumieniem powiedzieć: widzieliśmy już w Kaliszu i okolicach niemal wszystko, dowiedzieliśmy się o nim wiele. Ostatni, setny raz, spotkają się jeszcze w listopadzie, by podsumować dziesięć lat wspólnej regionalnej przygody.
Imprezę zorganizowano przy współpracy z kaliskim oddziałem TOnZ dzięki wsparciu Miasta Kalisza udzielonego w ramach mecenatu nad kulturą.
Źródło: kalisz.pl, Piotr Sobolewski, fot. Marek Bergman
Napisz komentarz
Komentarze