Policzanki były faworytkami środowego starcia i zgodnie z oczekiwaniami zdobyły komplet punktów. Nie miały jednak łatwo, bo podopieczne Mariusza Wiktorowicza zagrały bez żadnych kompleksów. Na trudnym terenie urwały jednego seta, a w czwartej partii niewiele im brakło, aby doprowadzić do tie-breaka.
Na północ Polski beniaminek pojechał podrażniony porażką z Pałacem Bydgoszcz, nie tyle z powodu wyniku, ale stylu, daleko odbiegającego od możliwości drużyny znad Prosny. Jak bardzo kaliszankom zależało na odbudowaniu pewności siebie, pokazały już pierwsze akcje środowego pojedynku, po których prowadziły z renomowanym oponentem 4:0. Wynik oscylujący wokół remisu utrzymywał się niemal do końca premierowej odsłony. Od stanu 21:20 dla MKS-u punkty zdobywały już jednak tylko gospodynie. Z charakterem i wolą walki przyjezdne zagrały też w drugim secie, udowadniając, że pierwszy wcale nie był dziełem przypadku. Po ataku Ljubicy Kecman kaliszanki prowadziły 12:8, a akcje środkowych – Eweliny Janickiej i Aleksandry Cygan – pozwoliły powiększyć ich przewagę na 17:12. Od stanu 22:17 miejscowe zaczęły skracać dystans, wyrównały nawet na 23:23, jednak dwie kolejne wymiany należały do siatkarek z Kalisza. Początek trzeciej partii był dość wyrównany, ale z czasem zaczął dominować Chemik, który wygrał gładko, do 13. Wreszcie czwarta odsłona to kolejny dobry fragment w wykonaniu podopiecznych trenera Wiktorowicza. Mimo że przegrywały już 7:13, nie złożyły broni, sukcesywnie odrabiały stratę, aż po zbiciu Rebecki Lazić wyrównały stan na po 19. Imponująca pogoń za rezultatem kosztowała je jednak sporo sił, dlatego w końcówce zabrakło nieco paliwa, aby kontynuować mecz w piątym secie.
Mimo czwartej porażki w sezonie, kaliska drużyna mogła opuszczać parkiet w Policach z podniesionymi głowami, bo na tle mistrzyń Polski zaprezentowała się więcej niż przyzwoicie. Równie trudne zadanie czeka beniaminka w najbliższą sobotę, gdy w Arenie podejmie kolejną ekipę z czołówki – ŁKS.
Michał Sobczak
***
Chemik Police – Energa MKS Kalisz 3:1 (25:21, 23:25, 25:13, 25:19)
Chemik: Grajber 13, Bednarek 3, J. Łukasik 8, M. Łukasik 3, Mirković 5, Mędrzyk 9 oraz Krzos (l), Busa 6, Stysiak 19, Pleśnierowicz, Ogbogu 8
Energa MKS: Dybek 12, Janicka 8, Budzoń 4, Lazić 7, Cygan 8, Kecman 13 oraz Kulig (l), Głowiak (l), Sobolewska, Wańczyk 1, Andrzejczak
MVP: Magdalena Stysiak (Chemik)
Napisz komentarz
Komentarze