Po spokojnym początku chyba najważniejsze wydarzenia tego spotkania miały miejsce pomiędzy 11. a 20. minutą. W tym czasie gospodarze rzucili pięć bramek (trzy autorstwa byłego reprezentanta Polski Roberta Orzechowskiego), a kaliszanie żadnej. Dzięki temu kwidzynianie odskoczyli na 10:5 i mogli skupić się na obronie prowadzenia. I tak też właśnie było do samego końca. Przyjezdni doskakiwali na 2-3 gole, a w 41. minucie, po dwóch kolejnych trafieniach Michała Bałwasa, złapali nawet kontakt z przeciwnikiem (15:16), ale odwrócić losów rywalizacji nie zdołali. Na trzy minuty przed końcem przegrywali 19:23. Sygnał do ofensywy wysłali jeszcze Marek Szpera i Dzianis Krycki, ale ostatecznie to MMTS był górą. Podopieczni Tomasza Strząbały wygrali 24:21.
Pierwszą rundę fazy zasadniczej PGNiG Superligi kaliska siódemka zakończyła dziesiątą w sezonie porażką. Dystans do czołowej ósemki wynosi już osiem punktów. Rewanże rozpoczną się jeszcze w tym roku. W najbliższy piątek ekipa Pawła Ruska zagra na wyjeździe z Orlen Wisłą Płock.
(mso), fot. AIS PGNiG Superligi
***
MMTS Kwidzyn – Energa MKS Kalisz 24:21 (12:9)
MMTS: Dudek, Szczecina – Orzechowski 6, Ossowski 5, Kryński 4, Peret 4, Adamski 3, Krieger 1, Nogowski 1, Landzwojczak, Potoczny, Przytuła, Rosiak, Szczepański.
Kary: 6. min. Rzuty karne: 0/2.
Energa MKS: Padasinow, Zakreta – Krycki 5, Pilitowski 5, Szpera 4, Bałwas 2, Kniaziew 2, Czerwiński 1, Drej 1, Misiejuk 1, Bożek, Grozdek, Klopsteg.
Kary: 12. min. Czerwona kartka: Krzysztof Misiejuk (45. min, gradacja kar). Rzuty karne: 0/0.
Sędziowali: Dariusz Mroczkowski i Jakub Mroczkowski (Sierpc)
Widzów: 1100
Napisz komentarz
Komentarze