O sprawie Janka głośno zrobiło się niespełna tydzień temu (o sprawie pisaliśmy tutaj). Ostrowscy lekarze uratowali życie chłopca mimo bardzo trudnych rokowań – doznał oparzeń 90 procent powierzchni ciała i narządów wewnętrznych. Zarówno medycy jak i matka mówili mediom o cudzie.
Niestety, w niedzielę 2 grudnia nadzieja nagle zgasła. – Wczoraj nastąpiło nagłe pogorszenie stanu zdrowia i zaburzenia oddychania. Pomimo długotrwałej reanimacji nastąpił niestety zgon – mówi Adam Stangret, rzecznik prasowy ostrowskiego szpitala.
20 ofiar podpalacza
Wcześniej, w październiku br. zmarła siostra Janka. Ona również była ofiarą pożaru kamienicy w Lęborku (Pomorskie), który wybuchł w nocy z 30 września na 1 października, gdy w budynku przebywało 25 lokatorów.
Obrażenia odniosło 20 osób, przy czym troje dzieci w wieku 4, 13 i 16 lat doznało rozległych oparzeń, dwie osoby, w tym 3-miesięczne dziecko, doznały niedotlenienia, a u pozostałych 15 osób stwierdzono podtrucie tlenkiem węgla i lekkie oparzenia.
Okazało się, że pożar wzniecił 18-letni były partner jednej z mieszkanek kamienicy. Młody mężczyzna został zatrzymany i przyznał się do podpalenia. Trafił do tymczasowego aresztu. Grozi mu do 12 lat więzienia.
MIK, fot. arch. BZ
Napisz komentarz
Komentarze