Podopieczne Mariusza Wiktorowicza w niczym nie przypominały drużyny, która jeszcze kilka dni temu potrafiła napsuć sporo krwi mistrzowi i wicemistrzowi kraju. W starciu z innym beniaminkiem, który przed piątkowym bojem zamykał tabelę, była po prostu bezradna. Najdobitniej pokazał to pierwszy set, w którym kaliszanki nie zdołały nawet dobrnąć do granicy 10 punktów (9:25). W kolejnym było niewiele lepiej, choć promyk nadziei na zmianę obrazu spotkania dała końcówka, w której po serii udanych bloków w wykonaniu przyjezdnych ze stanu 15:22 zrobiło się 20:22. Na tym jednak licznik po kaliskiej stronie się zatrzymał. Trudne do wytłumaczenia rzeczy działy się także w trzeciej partii. MKS już na początku odskoczył na kilka oczek, a potem prowadził 12:7, ale w mgnieniu oka solidną zaliczkę roztrwonił. A w końcówce był tylko tłem dla gospodyń, które zakończyły mecz, wygrywając do 17.
To, co szwankowało najbardziej w kaliskiej drużynie, to przyjęcie. Zwłaszcza w pierwszej odsłonie przyjezdne miały ogromny problem z radzeniem sobie z zagrywkami przeciwniczek. Przegrały też z radomiankami, i to wyraźnie, walkę na siatce (5-14 w blokach).
Szósta w sezonie porażka zepchnęła beniaminka znad Prosny na ostatnią lokatę w tabeli Ligi Siatkówki Kobiet. Kolejne spotkanie z udziałem kaliszanek zaplanowane jest na środę, 12 grudnia. Wtedy też o 18:30 w hali Arena podejmą drużynę z Rzeszowa.
Michał Sobczak, fot. E.Leclerc Radomka Radom
***
E.Leclerc Radomka Radom – Energa MKS Kalisz 3:0 (25:9, 25:20, 25:17)
Radomka: Skrzypkowska 12, Grabka 5, Bałucka 8, Biała 6, Ponikowska 10, Szczepańska 14 oraz Drabek (l), Abercrombie 1, Kubacka
Energa MKS: Ogoms 5, Janicka 2, Strózik 3, Budzoń 3, Lazić 8, Kecman 7 oraz Kulig (l), Głowiak (l), Dybek, Wańczyk 1, Cygan 2
MVP: Gabriela Ponikowska (Radomka)
Napisz komentarz
Komentarze