Mimo że mecz miał mikołajkową oprawę, gospodarze wcale nie zamierzali rozdawać prezentów. Wprawdzie po dziewięciu minutach rywalizacji był remis 2:2, ale jeszcze przed upływem kwadransa płocczanie odskoczyli na 8:3. Kaliszanie mieli wyraźne problemy z wypracowaniem sobie rzutowych pozycji, a gdy to już im się udawało, na ich drodze często stawał świetnie dysponowany w bramce „Nafciarzy”, Adam Borbely (w całym spotkaniu zanotował 41% udanych interwencji). Tuż przed przerwą miejscowi dorzucili do swojej przewagi kolejne cztery trafienia i na półmetku zawody były praktycznie rozstrzygnięte (16:7 dla Orlen Wisły). Podopieczni Pawła Ruska nie składali jednak broni. Wyjątkowo dobrze wykonywali w piątek rzuty karne. Michał Czerwiński i Paweł Adamczak zdobyli w ten sposób sześć goli, raz tylko pomylił się ten pierwszy. Niestety sforsowanie płockiej obrony przychodziło gościom z wielkim trudem, więc o skutecznej pogoni za wynikiem nie było mowy. W 48. minucie wicemistrzowie kraju prowadzili już 24:12, a w ostatecznym rozrachunku zwyciężyli 30:18.
Dla kaliskiego zespołu to jedenasta porażka w tym sezonie. O wzbogacenie punktowego dorobku team znad Prosny powalczy dopiero w nowym roku.
Michał Sobczak, fot. AIS PGNiG Superligi
***
Orlen Wisła Płock – Energa MKS Kalisz 30:18 (16:7)
Orlen Wisła: Morawski, Borbely – Daszek 9, Mlakar 4, Sulić 4, Mihić 2, Obradović 2, Racotea 2, Tarabochia 2, De Toledo 1, Kowalski 1, Krajewski 1, Mierzwicki 1, Piechowski 1, Moya
Kary: 14. min. Rzuty karne: 3/5
Energa MKS: Zakreta 1, Padasinow – Paweł Adamczak 4, Czerwiński 3, Krycki 3, Grozdek 2, Kniaziew 2, Pilitowski 2, Drej 1, Bożek, Klopsteg, Misiejuk, Szpera, Wojdak
Kary: 8. min. Rzuty karne: 6/7
Sędziowali: Łukasz Kamrowski (Cedry Wielkie) i Piotr Wojdyr (Gdańsk)
Widzów: 700
Napisz komentarz
Komentarze