Na swoim koncie doświadczony Filip Rządek ma m.in. tytuł mistrza świata w muay thai, a także wiele krajowych trofeów w tym sporcie oraz występów na międzynarodowych galach. Próbuje też swoich sił na bokserskim ringu. Tak jak w zeszłą sobotę, gdy wystąpił w podparyskim Les Mureaux, gdzie w sześciorundowym pojedynku w wadze średniej skrzyżował rękawice z francuskim pięściarzem Mahamadou Boutine Traore. Rywal jest obiecującym zawodnikiem profesjonalnej grupy BAM L’Heritage, zawodowo boksuje od ponad roku i do tej pory nie zaznał goryczy porażki. On też był faworytem. Kaliszanin stawił mu jednak czoła i choć przegrał w walce wieczoru na punkty, to poprzeczkę zawiesił dość wysoko. W opinii dwóch z trzech arbitrów urwał rywalowi dwie rundy.
– Od pierwszej rundy do końca obaj bokserzy narzucili ostre tempo walki, w której doszło do wymiany bardzo mocnych ciosów. Żaden nie chciał ustąpić swojego kawałka ringu i bój o końcowe zwycięstwo niemal przez wszystkie rundy toczył się w półdystansie. W końcowym rozrachunku, mimo że Filip urwał rywalowi dwie rundy, to ręka gospodarza powędrowała zwycięsko w górę. Walka wieczoru podobała się bardzo publiczności, która nagrodziła i podziękowała wojownikom gromkimi brawami – relacjonuje Maciej Kaczmarek, trener Kruk Gym.
Na zawodowym ringu bokserskim 41-letni Filip Rządek wygrał jak dotąd dwa pojedynki. Przegrał jedenaście, ale tylko dwa przed czasem. Walka z Traore była jego trzecią w tym roku w boksie.
Michał Sobczak, fot. Kruk Gym
Napisz komentarz
Komentarze