Reklama
poniedziałek, 25 listopada 2024 07:35
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Śmiertelny wypadek z udziałem ambulansu. Kierowca z zarzutami, internauci o "mordercach w karetkach"

Zarzut umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym i nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca karetki Pogotowia Ratunkowego z Ostrowa Wielkopolskiego. W wyniku zderzenia ambulansu z samochodem osobowym zginął 71-letni kierowca opla. Koledzy tego pierwszego proszą o pohamowanie słownej nienawiści, która zalała internet; ratownicy medyczni nazywani są „psychopatami” i „mordercami w karetkach”.
Śmiertelny wypadek z udziałem ambulansu. Kierowca z zarzutami, internauci o "mordercach w karetkach"

Prokuratura przeanalizowała zapisy nagrań logów GPS z karetki oraz przesłuchała świadków. Na tej podstawie stwierdzono, że pojazd w momencie zdarzenia nie był uprzywilejowany. - 42-latek, kierując pojazdem, który nie był pojazdem uprzywilejowanym, jadąc z nadmierną prędkością gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h i bez włączonych sygnałów dźwiękowych, podjął manewr wyprzedzania, czym doprowadził do zderzenia z innym pojazdem – mówi Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. Dodaje jednak, że konieczna będzie jeszcze rekonstrukcja zdarzenia i opinia biegłego. 

Obrońca: zarzuty postawiono zbyt wcześnie

Z informacji, jakie mają pracownicy ostrowskiego pogotowia oraz zdjęć wynika, że karetka miała włączone światła, ale nie wiadomo czy miała uruchomione sygnały dźwiękowe. - Z naszych logów GPS, które każda karetka wysyła, każda karetka wyposażona jest w system wspierania decyzji państwowego ratownictwa medycznego i każda ekipa karetki w chwili wyjazdu wciska przycisk informujący, że jest w ruchu – informuje Wojciech Kornaszewski, szef ratowników medycznych w ostrowskim szpitalu.  - Jest moment rozruchu silnika, jest prędkość z jaką poruszał się pojazd i moment uruchomienia sygnałów i jest to zapisywane w Kaliszu i w Poznaniu. I te rzeczy są udostępnione prokuraturze.

Jednak ratownicy nie wiedzą, czy na podstawie logów można określić, czy karetka miała włączone jedynie światła czy także sygnalizację ostrzegawczą. A dla prokuratury to sprawa istotna. - Zgodnie z regulacjami ta kwestia będzie przedmiotem badań, ale materiał z zeznań świadków i zapisów nie potwierdza, by były włączone dźwięki. Samo włączenie sygnałów świetlnych bez dźwiękowych nie spełnia definicji pojazdu uprzywilejowanego – dodaje Maciej Meler. – Konieczne jest pogłębienie materiału dowodowego poprzez uzyskanie opinii biegłych dotyczących rekonstrukcji wypadków.

Według Damiana Grzeszczyka, obrońcy kierowcy, który pogotowia ratunkowego, który siedział za kierownicą karetki, takie czynności powinny odbyć się przed postawieniem zarzutów. - Całe zdarzenie będzie trudne pod względem faktycznym. Nie wiemy, w jaki sposób do niego doszło i przede wszystkim należałoby zrekonstruować wypadek i powołać biegłego, który oceni, jak do niego doszło.  Dlatego nie rozumiem etapu, na którym mój klient już usłyszał zarzuty – stwierdza. - Zazwyczaj takie postanowienie wydawane jest po zgromadzeniu dowodów i po ustaleniu okoliczności sprawy.

Fala hejtu zalała internet

42-latek nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składnia wyjaśnień. A od momentu nieszczęśliwego zdarzenia musi mierzyć się nie tylko z konsekwencjami jakie przyniósł wypadek, ale też falą nienawiści ze strony internautów. W sieci pojawiły się dziesiątki komentarzy na temat kierowcy karetki, ale też wszystkich ratowników medycznych. Dlatego koledzy mężczyzny zaapelowali o empatię i szacunek dla pracy, jaką wykonują każdego dnia. - Nazywani jesteśmy „psychopatami” i „mordercami w karetkach”. Trudno jest się nam z tym zgodzić. Tym bardziej, że tylko w tym roku nasze karetki jeżdżące w systemie państwowego ratownictwa medycznego wyjechały ponad 9 tysięcy razy. Transport medyczny to kolejne 8 tysięcy wyjazdów. To ludzie, którzy codziennie przychodzą do pracy, codziennie jeżdżą udzielać pomocy, ratować życie. Często jedziemy na sygnale, ryzykując własne życie, bo jedziemy ratować je komuś innemu – mówił w czasie spotkania z dziennikarzami załamany Wojciech Kornaszewski. - Te wypadki się zdarzały, niestety zdarzać się będą. Jest nam przykro i ze względu na to, że zginął ktoś w wypadku, rodzina straciła osobę bliską, ale również dlatego, że konsekwencje tego ponosić będziemy  wszyscy. Osobiście, od dnia wypadku, ciężko jest mi wsiąść dziś do karetki i nią jechać do potrzebujących. To, co zobaczyłem i usłyszałem w internecie na nasz i swój temat sprawia, że zacząłem się bać.

Kierowcy karetki grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

AW, zdjęcia BZO, arch., infostrow.pl


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 6°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 16 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) WSK "PZL-KALISZ" S.A. zatrudni pracownika na stanowisko: OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer). Do zadań pracownika będzie należeć: Realizacja zadań zgodnie z dokumentacją techniczną Obsługa obrabiarek skrawających Kontrola detali przy użyciu narzędzi pomiarowych Przestrzeganie procedur jakościowych i zasad BHP Od kandydatów oczekujemy: Wykształcenie techniczne Umiejętność pracy z dokumentacją techniczną Praktyczna znajomość przyrządów i metod pomiarowych Znajomość podstaw obróbki skrawaniem Mile widziane doświadczenie na podobnym stanowisku Nastawienie na wysoką jakość pracy Gotowość do pracy zmianowej Rodzaj umowy o pracę: umowa o pracę Miejsce pracy: Kalisz W zamian oferujemy: Wdrożenie do pracy Stabilne zatrudnienie na podstawie umowy o pracę Długoterminowe perspektywy Satysfakcjonującą pracę w przyjaznej atmosferze Pakiet socjalny Aplikację można składać osobiście w siedzibie firmy: WSK "PZL-KALISZ" S.A. ul. Częstochowska 140, 62-800 Kalisz lub przesłać na e-mail: [email protected] W aplikacji prosimy o umieszczenie klauzuli: Na podstawie art. 7 ust. 1 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (Oz. Urz. UE.L Nr 119, str. 1), dalej "ROOD": oświadczam, iż wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Wytwórnię Sprzętu Komunikacyjnego"PZL-KALISZ" S.A. z siedzibą w Kaliszu (62-800) przy ul. Częstochowskiej 140, zwaną dalej WSK "PZL-KALISZ" S.A., moich danych osobowych zawartych w aplikacji w celu rekrutacji na stanowisko: PRACOWNIK PRODUKCYJNY Informacja dla kandydatów do pracy w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego "PZL-KALISZ" S.A. znajduje się pod adresem Polityka RODO ( wsk.kalisz.pl ) Zastrzegamy sobie możliwość kontaktu tylko z wybranymi kandydatami.
Reklama