Dlatego dziś, punktualnie w południe odeszli od biurek i przez 20 minut stali przed budynkami prokuratur – okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim oraz rejonowymi w całym regionie, ale też podobnymi w kraju. Jak mówią to jedyna metoda, by ich zauważono. - Nasza sytuacja jest dramatyczna. Zarabiamy poniżej dwóch tysięcy zł na rękę. My nie mamy pieniędzy na to, by godnie żyć, by przy dzisiejszym wzroście kosztów utrzymania, zaspokoić nasze podstawowe potrzeby – mówi Marta Szafarkiewicz, referent Prokuratury Rejonowej w Kaliszu.
Czekanie i wiara, że w ministerstwie sami zaproponują podwyżki to ułuda. - Domagamy się wzrostu wynagrodzeń o 1000 złotych na etat, niezwłocznego uchwalenia modernizacji prokuratury zapewniającego coroczne podwyżki uposażeń i stworzenia nowej ustawy o pracownikach sądów i prokuratury, która będzie zawierać gwarancje podwyższenia płac wszystkich zatrudnionych w wymiarze sprawiedliwości przez ich powiązanie z wynagrodzeniem prokuratorów i sędziów - mówi Anna Kupczy z ostrowskiej prokuratury.
Z protestującymi pracownikami administracji solidaryzują się prokuratorzy. - Popieramy ten protest. Ich wynagrodzenia są minimalne i nieadekwatne do dużej ilości obowiązków zawodowych – mówi Adam Handke, prokurator Prokuratury Rejonowej w Kaliszu.
Jeśli taka forma protestu nie skłoni przedstawicieli resortu do rozmów, ten będzie zaostrzony. Pracownicy nie wykluczają uciekania się do zwolnień lekarskich.
We wtorek ministerstwo sprawiedliwości porozumiało się z pracownikami administracyjnymi sądów, którzy również w podobny sposób protestowali. Wynegocjowano 200 zł brutto podwyżki po Nowym Roku i 1000 zł brutto premii przed Świętami.
AW, AG, fot. AG
Napisz komentarz
Komentarze