Pracownicy sekretariatów większości prokuratur w kraju rozchorowali się w święta. I po bożonarodzeniowej pauzie nie wrócili do pracy. Sytuacja jest poważna, bo w niektórych jednostkach absencja jest stuprocentowa. – W okresie poświątecznym wielu pracowników dostarczyło zwolnienia lekarskie. W przypadku pracowników sekretariatu Prokuratury Rejonowej w Kaliszu do pracy w związku z chorobą nie stawił się żaden z nich. W przypadku Prokuratury Okręgowej swoje obowiązki wykonuje czterech pracowników sekretariatu, w tym jego kierownik. W rejonach w Krotoszynie, Jarocinie, Pleszewie oraz Ostrowie Wielkopolskim pracuje od jednej do trzech osób – mówi Cecylia Majchrzak, zastępca prokuratora okręgowego. – Oczywiście ma to wpływ na aktualną pracę prokuratury. Szczególnie dotyczy to ekspedycji decyzji wydawanych przez prokuratorów, ale staramy się sobie radzić siłami, które mamy.
W sekretariacie Prokuratury Okręgowej zatrudnionych jest ponad 30 osób. W rejonach od kilku do kilkunastu. Zwolnienia wystawione są na trzy dni, czyli łącznie z 31 grudnia.
W ubiegłym tygodniu pracownicy cywilni prokuratur protestowali przed siedzibami tych instytucji. W samo południe na kilkanaście minut odeszli od biurek. Już wtedy zapowiadali, że jeśli ta forma walki o wyższe pensje i uregulowanie przepisów związanych z zatrudnieniem i wynagrodzeniem, nie spotka się ze zrozumieniem ze strony ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry oraz rządu, to sposób zwrócenia uwagi na ich sytuację przybierze inny kształt.
AW, zdjęcie arch.
Napisz komentarz
Komentarze