Reklama
poniedziałek, 25 listopada 2024 07:43
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Rzecznik Praw Obywatelskich chce kasacji wyroku Piotra M. Mężczyzna został skazany za podwójne morderstwo

Wyrok Piotra M. od początku budził wiele zastrzeżeń. Rodzina upośledzonego mężczyzny, który odpowiadał przed sądem za zamordowanie mieszkanek Tłokini Wielkiej, od początku uważała, że ten jest niewinny, a oskarżenie oparto nie na dowodach, których nie było, lecz poszlakach. Jednak to wystarczyło, by najpierw skazać go na dożywocie, a po apelacji na 25 lat więzienia. Walka o uniewinnienie trwa w Strasburgu, a po licznych artykułach i programach telewizyjnych, a także uniewinnieniu Tomasza Komendy sprawą zainteresował się Rzecznik Praw Obywatelskich, który złożył kasację od wyroku do Sądu Najwyższego.
Rzecznik Praw Obywatelskich chce kasacji wyroku Piotra M. Mężczyzna został skazany za podwójne morderstwo

Rodzina i obrona Piotra M. od początku podkreślały, że mężczyzna to ofiara systemu. Trzeba było znaleźć sprawcę - padło na niepełnosprawnego umysłowo człowieka, który niewiele rozumie z otaczającego go świata. - To jest zwykły chłopak i naprawdę nie skrzywdziłby nikogo, znam go całe życie, wiem jaki jest. Nie ma żadnego dowodu, nie ma DNA, nie ma odcisków palców, spodenki nie są z jego krwią, nie są nawet z ludzką krwią, a jest wyrok skazujący. Na jakiej podstawie ten sędzia Patyna go wydał? – pytała w 2014 roku, po ogłoszeniu wyroku 25 lat pozbawienia wolności, Monika Mielczarek, siostra mężczyzny.

Przyznał się do winy. Wyrok: dożywocie

W 2010 roku zbrodnia, której dokonano w Tłokini Wielkiej pod Kaliszem wstrząsnęła nie tylko okolicą, ale i całą Polską. W jednym z domów, po powrocie ze szkoły, 14-letnia dziewczynka znalazła na podłodze zmasakrowane zwłoki swojej 44-letniej matki Moniki K. i 80-letniej babci Bronisławy J. Poszukiwania sprawcy trwały blisko rok. W sierpniu 2011 roku policja zatrzymała Piotra M. - mieszkańca województwa łódzkiego, który kilka miesięcy wcześniej pracował w powiecie kaliskim.

W 2012 roku zapadł pierwszy wyrok – dożywocie – chociaż wtedy prokurator Marcin Urbaniak żądał 25 lat pozbawienia wolności. Podstawowym dowodem było przyznanie się oskarżonego do winy tuż po jego zatrzymaniu.– To podstawowy dowód, na którym sąd oparł wyrok. Oskarżony w swoich wyjaśnieniach przyznał się do winy trzykrotnie. Opisywał sposób swojego działania, kolejne zdarzenia, które towarzyszyły zbrodni. Podał fakty, które mógł znać tylko zabójca oraz funkcjonariusze policji, którzy pracowali na miejscu zbrodni - mówił w trakcie odczytywania uzasadnienia dożywotniego wyroku sędzia Andrzej Miller.

Dowodów brak, sąd konsekwentny

Wyrok trafił do Sądu Apelacyjnego w Łodzi, który nakazał uzupełnienie dowodów. – Chodzi o opinie biegłych z zakresu daktyloskopii, genetyki i mechanoskopii, czyli konieczne jest ponowne zbadanie zabezpieczonych na miejscu wszystkich odcisków palców, śladów biologicznych oraz śladów narzędzia zbrodni – wyjaśniał wtedy Janusz Walczak, ówczesny zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim. 

Jednak prokuratura wciąż nie miała dowodów. Mimo to kolejny wyrok zapadł w 2014 roku. Tym razem łagodniejszy – 25 lat więzienia, ale ponownie oparty przede wszystkim na zeznaniach oskarżonego, które ten złożył w czasie śledztwa, a później odwołał. - Oskarżony, po odczytywaniu mu kolejnych wyjaśnień na sali sądowej, mówił: ”Ja tak mówiłem. Nie wiem dlaczego tak mówiłem, ale tak mówiłem”. Oskarżony nigdy nie powiedział, że te zeznania zostały na nim wymuszone. Nigdy nie powiedział, że został pobity, że grożono mu. Po kilku latach procesu, rok temu w lutym, wykrzyczał na tej sali pretensje do policji – mówił Krzysztof Patyna, sędzia prowadzący sprawę w 2014 roku.

Fundacja Praw Człowieka wierzy w niewinność Piotra M.

Rodzina i obrona Piotra M. od początku podkreślali, że każdy z wyroków jest skandaliczny i oparty na poszlakach. Bez konkretnych dowodów. A tych nie dostarczyła policja. Pracujący na miejscu zbrodni mundurowi nie zebrali śladów biologicznych oraz odcisków palców. A co najważniejsze nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni. Takie argumenty nie wystarczyły i wyrok kaliskiego sądu ostatecznie podtrzymał Sąd Najwyższy. Dlatego rodzina, wspierana od początku przez Helsińską Fundację Praw Człowieka, o prawo do wolności Piotra M. walczy w Strasburgu. - Na tę chwilę oczekujemy wciąż na podjęcie działań przez Europejski Trybunał Praw Człowieka. Sygnałem, że tak się stało będzie zakomunikowanie sprawy pana Piotra M. polskiemu rządowi. Chwila ta będzie znakiem, że zmierzamy do wydania wyroku w przedmiotowej sprawie. Do tego czasu, w każdej chwili Trybunał może zawiadomić nas, że skarga została uznana za niedopuszczalną (po etapie komunikacji wciąż może podjąć taką decyzję) – wyjaśniał w mailu do naszej redakcji w czerwcu 2018 roku Marcin Wolny z HFPC, dodając, że postępowania w Strasburgu trwają nawet do 6 lat.

Rzecznik Praw Obywatelskich chce kasacji wyroku

Nadzieję na sprawiedliwość dała sprawa uniewinnienia Tomasza Komendy z Wrocławia. Mężczyzna został skazany na 25 lat pozbawienia wolności za zbrodnię, której nie popełnił. Po 18 latach od wyroku skazującego wyszedł na wolność i został oczyszczony z zarzutów. Wrocławska sprawa sprawiła, że media mocniej zainteresowały się przypadkiem Piotra M. Artykuły w czołowych tytułach oraz reportaże obnażające braki w śledztwie sprawiły, że aktom przyjrzał się Rzecznik Praw Obywatelskich. I skierował kasację do Sądu Najwyższego, uznając, że sporo wątpliwości budzą okoliczności przyznania się Piotra M. do zbrodni, a sama sprawa rodzi niejasności i konieczne jest jej ponowne zbadanie.

W uzasadnieniu kasacji Rzecznik Praw Obywatelskich pisze m.in.

- protokoły przesłuchań Piotra M. w charakterze podejrzanego, podstawa najważniejszych, niekorzystnych dla oskarżonego ustaleń faktycznych, nie są rzetelnym udokumentowaniem przebiegu tych czynności. - Rzecznik zauważa m.in., że skoro przepisy wymagają, by protokół utrwalał przebieg czynności, to w protokole przesłuchań osób z istoty swej podatnych na sugestie, takich jak osoby z niepełnosprawnością intelektualną, treść pytań winna być odnotowywana. To, jak było bowiem sformułowane pytanie, jest okolicznością istotną z punktu widzenia przebiegu czynności dokumentowanej w formie protokołu. Pozwala zarazem ukazać w jakim kontekście, w odpowiedzi, na tak sformułowane pytanie, osoba przesłuchiwana złożyła określone depozycje.

- poprzedzające je czynności podjęte przez funkcjonariuszy policji i sposób ich przeprowadzenia miały bezpośredni wpływ na treść zaprotokołowanych wypowiedzi Piotra M. i mogły naruszyć jego prawo do złożenia wyjaśnień w warunkach swobody wypowiedzi.

- sąd w sposób dowolny uznał, że zanim w toku nieprocesowej czynności - rozpytania zatrzymanego  - niepełnosprawny psychicznie Piotr M. przyznał się do podwójnej zbrodni zabójstwa, której popełnieniu pierwotnie zaprzeczał, policjanci nie przedstawili mu prawdopodobnego przebiegu zdarzenia. Można też przeczytać, że sąd w uzasadnieniu wyroku przyjął, iż rozpytanie Piotra M. rozpoczęło się od poinformowania go, że policjanci mają dowody na to, iż popełnił on zarzucane mu zbrodnie, w tym świadków którzy mieli go widzieć oraz że będzie dla niego lepiej, jeżeli się przyzna.

AW, zdjęcia arch.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 6°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 16 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) WSK "PZL-KALISZ" S.A. zatrudni pracownika na stanowisko: OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer). Do zadań pracownika będzie należeć: Realizacja zadań zgodnie z dokumentacją techniczną Obsługa obrabiarek skrawających Kontrola detali przy użyciu narzędzi pomiarowych Przestrzeganie procedur jakościowych i zasad BHP Od kandydatów oczekujemy: Wykształcenie techniczne Umiejętność pracy z dokumentacją techniczną Praktyczna znajomość przyrządów i metod pomiarowych Znajomość podstaw obróbki skrawaniem Mile widziane doświadczenie na podobnym stanowisku Nastawienie na wysoką jakość pracy Gotowość do pracy zmianowej Rodzaj umowy o pracę: umowa o pracę Miejsce pracy: Kalisz W zamian oferujemy: Wdrożenie do pracy Stabilne zatrudnienie na podstawie umowy o pracę Długoterminowe perspektywy Satysfakcjonującą pracę w przyjaznej atmosferze Pakiet socjalny Aplikację można składać osobiście w siedzibie firmy: WSK "PZL-KALISZ" S.A. ul. Częstochowska 140, 62-800 Kalisz lub przesłać na e-mail: [email protected] W aplikacji prosimy o umieszczenie klauzuli: Na podstawie art. 7 ust. 1 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (Oz. Urz. UE.L Nr 119, str. 1), dalej "ROOD": oświadczam, iż wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Wytwórnię Sprzętu Komunikacyjnego"PZL-KALISZ" S.A. z siedzibą w Kaliszu (62-800) przy ul. Częstochowskiej 140, zwaną dalej WSK "PZL-KALISZ" S.A., moich danych osobowych zawartych w aplikacji w celu rekrutacji na stanowisko: PRACOWNIK PRODUKCYJNY Informacja dla kandydatów do pracy w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego "PZL-KALISZ" S.A. znajduje się pod adresem Polityka RODO ( wsk.kalisz.pl ) Zastrzegamy sobie możliwość kontaktu tylko z wybranymi kandydatami.
Reklama