Przedsiębiorstwo Dróg i Mostów wpadło w kłopoty finansowe. W 2014 roku, w internecie, trafiło na ogłoszenie firmy, która mogła pomóc wyjść z impasu. W Kaliszu zjawili się łodzianie i zaczęli działać. Jednak według prokuratury zamiast pomocy, za bezcen i podstępem przejęli majątek spółki, doprowadzając do jej całkowitej niewypłacalności. - Poprzez zbycie, usunięcie i przywłaszczenie składników majątku tej spółki oraz doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wierzycieli tego podmiotu poprzez pozorne przejmowanie dotychczasowych zobowiązań, poprzez wprowadzanie ich w błąd co do zamiaru kontynuowania działalności w imieniu przejętej spółki, działając według wcześniej opracowanego planu - wyjaśnia prokurator Maciej Antczak.
Autorami procederu i głównymi oskarżonymi w sprawie są Jarosław W. i Tomasz N., którzy pozostałym wspólnikom dokładnie wyznaczyli role. Dzięki temu grupa mogła pozorować działania, które pozwoliły na przejęcie ponad 400 tysięcy złotych gotówki oraz środków trwałych oszacowanych na ponad 5 milionów złotych. Pierwszego z mężczyzn nie było na rozprawie. Drugi stwierdził, że dopiero teraz zrozumiał swój błąd. - Zapoznałem się z aktami sprawy i po ich przeczytaniu wiem, że brałem udział w zdarzeniach tam opisanych. Wtedy miałem przekonanie, że nie robię nic, co jest niezgodne z prawem - przyznał przed sądem.
Dlatego Tomasz N. złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Zgodę na to wyraził prokurator. Teraz decyzja należy do sądu. Ośmiu osobom, które brały udział w przejmowaniu majątku grozi maksymalnie do 10 lat pozbawienia wolności, jednak część z nich zaczęła naprawiać wyrządzone przez siebie szkody, dlatego oskarżenie będzie patrzeć na nich łagodniejszym okiem.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze