Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sprawca śmiertelnego potrącenia w Kaliszu nie przyznaje się do winy. Próbował zacierać ślady ZDJĘCIA

44-letni kaliszanin, Krzysztof G., który wg policji w miniony wtorek wieczorem po pijanemu śmiertelnie potrącił 86-letnią kobietę i uciekł z miejsca zdarzenia, nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że nissan Primera, który uderzył w pieszą, został mu skradziony kilka godzin wcześniej. Takiej wersji zdarzeń nie potwierdza jednak 27-letni kompan Krzysztofa G., który był pasażerem nissana feralnego wieczoru.
Sprawca śmiertelnego potrącenia w Kaliszu nie przyznaje się do winy. Próbował zacierać ślady ZDJĘCIA

Do wypadku doszło we wtorkowy wieczór, 8 stycznia na wysokości marketu Netto przy ul. Legionów. Pisaliśmy o nim TUTAJ Był zmrok, padał deszcz. Warunki były fatalne. Z zabezpieczonego nagrania monitoringu wynika, że starsza kobieta wtargnęła na jezdnię.  - Wstępne oględziny wskazują, że piesza przechodziła przez jezdnię w niedozwolonym miejscu, bezpośrednio pod nadjeżdżający z jej prawej strony pojazd koloru srebrnego – mówi Sylwia Wróbel z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

86-letnia kaliszanka byłą reanimowana na miejscu wypadku. Zmarła w nocy w kaliskim szpitalu.

Pili razem

Jak ustaliła policja, srebrnym nissanem Primerą kierował 44-letni kaliszanin. Obok siedział 27-letni pasażer, również kaliszanin. - Jak ustalono mężczyzna przed tym zdarzeniem pił alkohol wspólnie ze swym kolegą, 27-letnim mężczyzną, także mieszkańcem Kalisza, który był pasażerem powyższego pojazdu i również znajdował się w stanie nietrzeźwości – przekazuje prokurator Wróbel.

Po potrąceniu kierowca wraz z pasażerem uciekli z miejsca zdarzenia, pozostawiając na jezdni ciężko ranną kobietę. Mężczyźni nissanem pojechali w kierunku Szałego. - Pojazd ten został specjalnie uszkodzony przez podejrzanych. Rozpylono w jego wnętrzu i na zewnątrz proszek gaśniczy. A następnie pojazd ten został porzucony. Samochód  został odnaleziony w środę, 9 stycznia – informuje prokuratura.

Na ul. Legionów została jednak tablica rejestracyjna, dzięki czemu policja błyskawicznie ustaliła markę i personalia właściciela auta. Około godz. 1.00 w nocy na terenie jednej ze stacji benzynowych przy al. Wojska Polskiego w Kaliszu policja zatrzymała dwóch mężczyzn podróżujących citroenem; pasażerem był poszukiwany 44-latek z Kalisza. Citroenem kierował 27-latek.

Kradzież na kilka godzin przed wypadkiem?

Badanie stanu trzeźwości wykazało, że sprawca wypadku miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie, a jego 27-letni kolega kierujący citroenem – ponad 1,5 promila. 44-latek nie posiadał prawa jazdy. Zostało mu wcześniej zabrane za … jazdę po pijanemu. Zakaz prowadzenia pojazdów miał również 27-latek. Obaj mężczyźni trafili do aresztu. 44-latkowi zarzucono spowodowanie śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia. Krzysztof G. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. - Podejrzany 44-letni wyjaśnił, że samochód nissan został mu skradziony w dniu 8 stycznia około 14-ej, a więc na kilka godzin przed wypadkiem. Jednakże wyjaśnienia podejrzanego nie korespondują z poczynionymi ustaleniami w sprawie. Natomiast pasażer pojazdu 27-letni mężczyzna, któremu zarzucono utrudnianie postępowania karnego, wskazał na udział 44-letniego mężczyzny w zdarzeniu drogowym. Potwierdził również, że wspólnie odjechali z miejsca wypadku i udali się do miejscowości Szałe w celu porzucenia pojazdu – mówi Sylwia Wróbel z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

44-letni kaliszanin został aresztowany na 3 miesiące

27-latek przyznaje się do winy. Prokuratura wystosowała wniosek do sądu o zastosowanie wobec 44-letniego Krzysztofa G. tymczasowego aresztu na 3 miesiące, a wobec 27-latka miesięcznego aresztu. Sąd przychylił się do wniosku. Krzysztofowi G. grozi do 12 lat więzienia.

AG, MIK; fot. autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie małe

Temperatura: 17°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1023 hPa
Wiatr: 13 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama