Paweł Adamowicz przeszedł pięciogodzinną operację. W czasie konferencji prasowej lekarze zdradzili, że przetoczono mu ponad 40 jednostek krwi. Równocześnie padł apel o jej oddawanie. Apel, który spotkał się z ogromnym odzewem. – Rozmawiałem rano z dyrektorem Centrum Krwiodawstwa w Gdańsku i tam mamy pospolite ruszenie. Od rana kilkaset osób oddało krew – mówi Krzysztof Korzeniowski, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kaliszu. – Zadeklarowaliśmy też swoją pomoc, podobnie jak 19 innych tego typu placówek w kraju. Jeśli przyjdzie ktoś i będzie chciał oddać krew właśnie dla prezydenta Pawła Adamowicza to oczywiście będzie mógł to zrobić. Jednak na razie nie ma takiej potrzeby, gdańska placówka jest zabezpieczona. - wyjaśnia Korzeniowski.
I jak dodaje w Kaliszu nie zgłosiła się żadna osoba mówiąca, że chce oddać krew właśnie dla walczącego o życie włodarza nadmorskiego miasta. Oczywiście krew jest potrzebna zawsze. Jak bardzo w czasie poważnych operacji, związanych z tragicznymi wypadkami czy chorobami, pokazuje przykład z Gdańska. – Zawsze kiedy jest informacja o krwi potrzebnej dla chorego dziecka odzew jest ogromny – zdradza dyrektor kaliskiego Centrum. – Najważniejsze jednak, by ta krew spływała do nas regularnie, tak byśmy byli zabezpieczeni zawsze a nie tylko uzupełniali zbiory przy okazji.
Wszystko dlatego, że krew ma swój termin ważności. Może być przechowywana 42 dni.
AW, zdjęcie: pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze