Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli Ligi Siatkówki Kobiet i obu zależało na zgarnięciu pełnej puli. Można było zatem oczekiwać wyrównanego spotkania i takie też ono było. Prowadzenie zmieniało się z nim jak w kalejdoskopie. Już pierwszy set to potwierdził. Kaliszanki miały dwa oczka przewagi nad wrocławiankami (17:15), ale potem straciły cztery punkty z rzędu i przegrały do 22. Pod ich dyktando natomiast toczyły się dwie kolejne odsłony. Imponujące w wykonaniu podopiecznych Jacka Pasińskiego było otwarcie trzeciej partii (8:1), choć pokaźnego dystansu nie udało się utrzymać, bo w końcówce był remis po 18. Odpowiedź na pogoń miejscowych przyszła na szczęście natychmiastowo i po zwycięstwie do 20 wygrana za trzy punkty była na wyciągnięcie ręki. Niestety w czwartym secie nie udało się postawić kropki nad „i”. Od stanu 17:16 siatkarki znad Prosny przegrały sześć kolejnych akcji i #Volley przedłużył zawody do tie-breaka, w którym prowadził od początku do końca. Tuż przed zmianą stron losy rywalizacji były jeszcze otwarte (7:6 dla wrocławianek), ale potem miejscowe popisały się kolejną sześciopunktową serią i meczbola miały już przy wyniku 14:7. Kaliszanki broniły się jeszcze po atakach Anny Miros oraz Rebecki Lazić oraz bloku Eweliny Janickiej, lecz zdołały w ten sposób wzbogacić swoje konto do 12 oczek, a to za mało, aby myśleć o triumfie.
Po niedzielnej przegranej beniaminek z Kalisza spadł na 11. miejsce w tabeli LSK. Oczko więcej zgromadził dziesiąty obecnie #Volley. Kolejny mecz Energa MKS rozegra 25 stycznia w Bydgoszczy z tamtejszym Pałacem.
(mso), fot. lsk.pls.pl
***
#Volley Wrocław – Energa MKS Kalisz 3:2 (25:22, 17:25, 20:25, 25:19, 15:12)
#Volley: Piśla 10, Gancarz 8, Rasińska 19, Soter 15, Murek 16, Gajewska 8 oraz Kuziak (l), Irzemska
Energa MKS: Ogoms 12, Janicka 7, Budzoń 3, Lazić 16, Miros 6, Kecman 16 oraz Kulig (l), Wawrzyniak, Dybek, Strózik, Brzezińska 2, Cygan
MVP: Natalia Gajewska (#Volley)
Napisz komentarz
Komentarze