Do pustostanu – dawnego przedszkola przy al. Wojska Polskiego strażnicy miejscy zawitali w ubiegłym tygodniu. Zimą mundurowi i pracownicy socjalni w szczególny sposób interesują się bezdomnymi. – W ubiegłym tygodniu patrol przekazał nam informację, że w opuszczonym budynku, w sali przedszkolnej, przebywa kobieta z konkubentem, która może być w 6. miesiącu ciąży. Pani odmówiła jednak przyjęcia jakiejkolwiek pomocy, broniła się rękoma i nogami – mówi Dariusz Hybś, komendant Straży Miejskiej Kalisza.
O sytuacji kobiety strażnicy powiadomili Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Kaliszu. Pracownikom socjalnym jest ona dobrze znana. – Ta pani już urodziła, to jej czwarte dziecko. Wszystkie zostawiła w szpitalu, również to ostatnie – mówi Eugenia Jahura, dyrektor MOPS w Kaliszu.
Świeżo upieczona matka wypisała się ze szpitala i dotychczas nie ustalono miejsca jej pobytu. – Sprawdzaliśmy, czy nie potrzebuje pomocy, ale w pustostanie, w którym przebywała ostatnio nie zastaliśmy ani jej, ani jej konkubenta. Generalnie jednak ta pani nie chce przyjmować żadnej pomocy od nas. Utrzymuje się z żebractwa – dodaje Eugenia Jahura.
Kobieta ma 26 lat. W Kaliszu zamieszkała blisko 10 lat temu. Przebywała m.in. w Domu Życia na Winiarach, a także w lokalu socjalnym przy ul. Noskowskiej. Od jakiegoś czasu nie ma stałego miejsca pobytu. Nie skorzystała też propozycji kaliskich strażników miejskich, by przenieść się do Schroniska dla kobiet w Ostrowie Wielkopolskim.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze