Do zdarzenia doszło w listopadzie ub.r. O sprawie poinformował śledczych Wielkopolski Wojewódzkim Inspektor Farmaceutyczny. Najpierw badano jedynie wątek wydania niewłaściwego leku przez osobę nieuprawnioną. Aktualnie prokuratura wyjaśnia m.in., czy zgon klientki apteki mógł być następstwem fatalnej pomyłki. – Pierwsze postępowanie, wszczęte na wniosek inspektora farmaceutycznego, dotyczy wydania leku zawierającego w swoim składzie środek odurzający przez osobę nie posiadającą stosownych uprawnień zawodowych. W ramach tego postępowania przesłuchano osoby zatrudnione w aptece i zgromadzono dokumentację dotyczącą całości funkcjonowania apteki, która jest apteką sieciową – mówi Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. – W ramach drugiego postępowania, które zostało wszczęte z urzędu w związku ze zgonem kobiety, przesłuchano członków rodziny oraz zabezpieczono dokumentację medyczną. Postępowanie jest na wstępnym etapie.
Kobieta chorowała na raka. Z dotychczasowych ustaleń Wielkopolskiego Inspektora Farmaceutycznego wynika, że w aptece wydano jej morfinę w niewłaściwej, dziesięciokrotnie większej dawce. Co więcej, zrobiła to osoba będąca technikiem farmaceutycznym, podczas gdy może to zrobić tylko magister farmacji. Trzy dni później pacjentka zmarła. Z początku rodzina nie wiedziała o pomyłce i nie kojarzyła jej zgonu z zażyciem leku.
MIK, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze