Jazda po łuku na placu zaliczona. Wzniesienie pokonane. Można wyjeżdżać na miasto. I dla wielu to najtrudniejszy element egzaminu na prawo jazdy. Chociaż jeśli odpowiednio podejdziemy do zadania to je wykonamy. - Nie jest aż tak trudno - stwierdza jedna z napotkanych dziś w WORDzie osób, która egzamin zdała za pierwszym razem. - Trzeba uważać, jeździć powoli, patrzeć na znaki. Jak ktoś potrafi to nie ma żadnego problemu żeby zdać.
Statystycznie, w zależności od miasta, wygląda to różnie. W przypadku Kalisza, analizując tabelę za styczeń 2019, prawie połowa z 800 osób praktyczny egzamin kategorii B zakończyła sukcesem i teraz oczekuje na papierek uprawniający do prowadzenia pojazdów osobowych. Pozostałych czekają poprawki. Tak jak ustawę dotyczącą WORD-ów i zatrudnienia egzaminatorów. Jednym z pomysłodawców nowelizacji jest Jan Mosiński z PiS.
Kaliski poseł uważa, że niska zdawalność to nie tylko wynik źle przygotowanych kursantów. - Prawdopodobnie kwestia wpływów finansowych z dodatkowych egzaminów ma tutaj kluczową rolę. I wiele WORD-ów zasila swoje budżety tymi egzaminami poprawkowymi - uważa i zdradza receptę na te problemy. - Egzaminatorzy byliby przyjęci na budżet wojewodów, tak by nie byli opłacani prowizyjnie za egzaminy poprawkowe.
Tu pojawia się zdziwienie. Oczywiście egzaminatorów. WORD-y zatrudniają takie osoby na podstawie umów o pracę . Tak jest od 2007 roku, przypomina Sławomir Chrzanowski, wicedyrektor WORD w Kaliszu. - Egzaminatorzy otrzymują pieniądze na podstawie umowy o pracę. Dostają również dodatek, który jest uzależniony od posiadanych kategorii, na które możne egzaminować kursantów. Efekt prowizji tutaj nie występuje.
Tyle argumenty jednych i drugich. Nowelizacja i tak będzie. Prace w ministerstwie infrastruktury już trwają. Jaki będzie ich efekt? - Ten współczynnik zdawalności powinien się poprawić - gwarantuje Jan Mosiński.
- Nie tędy droga - odpowiada Sławomir Chrzanowski. Jego zdaniem zmiana pracodawcy egzaminatorów nie jest równoznaczna z poprawą statystyk. - Żeby poprawić zdawalność to mamy dwa wyjścia: obniżenie kryteriów oceny, albo zmiana procesu przygotowania kursanta do egzaminu państwowego na prawo jazdy, czyli jak zostanie wyszkolony przez instruktora w ośrodku szkolenia kierowców.
Sławomir Chrzanowski dodaje, że pieniądze zarobione przez kaliski WORD przeznaczane są na edukację: zakup pomocy dydaktycznych dla szkół i przedszkoli oraz współfinansowanie zakupu pojazdów i sprzętu dla strażaków. A to kwoty idące w miliony. Być może więc nie chodzi o zdawalność, której podniesienie może obniżyć bezpieczeństwo, a o całkiem pokaźną kwotę, którą z pewnością da się zagospodarować.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze