Na zdjęciach „maleńkie dzieci”
Chociaż sprawca mieszka na południu Polski, stanie przed sądem w Ostrowie Wielkopolskim. Wytropiono go przy okazji sprawy rolnika spod Jarocina, który także zajmował się rozpowszechnianiem pornografii w sieci (więcej o tej sprawie pisaliśmy tutaj). Śledczy trafili na jego ślad, analizując materiały zabezpieczone w komputerze mieszkańca powiatu jarocińskiego.
Niespełna 30-letni mężczyzna ma sporo na sumieniu. - Rozpowszechniał pornografię dziecięcą, a materiały, które zabezpieczyliśmy są po prostu drastyczne. Na tych zdjęciach były maleńkie dzieci – mówi Cecylia Majchrzak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, która prowadzi sprawę. - Oprócz tego usłyszał zarzut doprowadzenia kilku pokrzywdzonych poniżej 15. roku życia, do wykonania innych czynności seksualnych. Szczegółowo instruował je, co mają robić. Sam też prezentował wykonanie takich innych czynności seksualnych za pośrednictwem komunikatorów internetowych. Moje doświadczenia z tych spraw wskazują, że takie osoby wchodzą na czaty, głównie na portalach internetowych i tam nawiązują kontakt z młodymi osobami. Tam prowadzą długie korespondencje, później zdobywają numery gg i tam już wykonują indywidualną pracę wobec tych pokrzywdzonych, nakłaniając je w konsekwencji do zachowań karalnych.
Współpraca z USA
Proceder rozpowszechniania pornografii dziecięcej lub przestępstw na tle seksualnym najczęściej odbywa się w internecie. A to oznacza konieczność zabezpieczenia tysięcy plików i ich analizy przez biegłych informatyków, a często konieczność międzynarodowej współpracy. – W tym przypadku musiałam skierować wniosek do USA, by uzyskać korespondencję prowadzoną za pośrednictwem fb – dodaje Cecylia Majchrzak.
Podejrzany usłyszał sześć zarzutów. Cztery dotyczą popełnienia przestępstw na rzecz małoletnich pokrzywdzonych, chociaż jak dodaje prokuratura nie wszystkie udało się ustalić, ale z pewnością takich osób było więcej. Żadna z nich nie pochodzi z naszego regionu.
Oskarżony przyznał się tylko do rozpowszechniania pornografii, w przypadku wykorzystywania nieletnich odmówił składania wyjaśnień. 30-latkowi grozi od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.
AW, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze