W ubiegłym tygodniu z jednego z ostrowskich osiedli skradziono forda. Złodziej wykorzystał fakt pozostawienia w samochodzie kluczy. Autem urządził sobie przejażdżkę po ulicach miasta, na którą zaprosił kolegów. Po krótkim czasie złodziej i jego kompani zostali zatrzymani przez policję, a auto wróciło do właściciela. Po kilku dniach ten stwierdził, że samochód ma uszkodzony zamek i i rozcięte poszycie dachu kabrioleta. - Okazało się, że jeden z kolegów złodzieja zgubił kwit do lombardu. Sądząc, że ten może być w fordzie postanowił wrócić na miejsce wcześniejszej kradzieży. Ostrowianin liczył, że pojazd ponownie będzie otwarty. Kiedy okazało się, że jest inaczej próbował się do niego włamać. Uszkodził klamkę, ale nie udało mu się otworzyć drzwi, dlatego pociął dach samochodu – wyjaśnia Artur Kurczaba, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ostrowie Wielkopolskim.
Starania okazały się daremne. Kwitu w samochodzie nie było. Za to trop podjęty przez policję był dobry i mundurowi szybko namierzyli sprawcę włamania do forda. Właściciel straty oszacował na ponad 1000 złotych. 17-letni sprawca czynu za uszkodzenie mienia może trafić na 5 lat do więzienia
AW, KPP w Ostrowie Wielkopolskim
Napisz komentarz
Komentarze