Prokurator: ten gest ma konkretne znaczenie
Zdjęcie, od którego wszystko się zaczęło umieścił w sieci jeden z oskarżonych. Widać na nim trzy osoby, ale tylko dwie udało się ustalić i to one usłyszały zarzut propagowania ustroju totalitarnego. W mowie końcowej wygłoszonej we wtorek, 5 marca prokurator Adam Handke podkreślił, że gest uniesionej dłoni jest zakorzeniony w społecznej świadomości jako powitanie używane w czasie II wojny światowej przez hitlerowców. – Obaj oskarżeni byli świadomi znaczenia wykonanego przez nich znaku. Oczywistym jest, że propagowanie to czynienie bardziej powszechnym, przybliżanie opinii publicznej, a w aspekcie tych konkretnych zdarzeń mamy do czynienia z wyciągniętym gestem, który w kontekście historycznym i społecznym, zwłaszcza w Polsce, kojarzy się jednoznacznie z ustrojem faszystowskim, wręcz hitlerowskim. Żyjemy niewolni od symboliki, a ten gest ma konkretne, negatywne konotacje związane z faszyzmem i nie sposób uznać, że ten gest nie propaguje ustroju faszystowskiego. Jak najbardziej go propaguje – przekonywał prokurator.
– Sami oskarżeni też mają świadomość, że ten gest ma ciężar gatunkowy ujemny i mimo tego wykonują ten gest. Umieszczenie tego zdjęcia w internecie potwierdza, że jest to propagowanie faszyzmu. Facebook to nie album rodzinny tylko urządzenie stworzone, by czymś się chwalić, coś pokazywać, coś prezentować nieograniczonej liczbie osób i mieści się to w definicji propagowania ustroju totalitarnego - dodał oskarżyciel.
Obrona: to zdjęcie prywatne
Według obrony oskarżonego Pawła K. sam gest, mimo że odbierany przez społeczeństwo negatywnie jako hitlerowskie pozdrowienie, nie może być w tym przypadku tak interpretowany. A Paweł K. oskarżany o propagowanie ustroju totalitarnego. – Zdjęcie było zdjęciem prywatnym i co prawda umieszczonym na profilu drugiego z oskarżonych, ale po kilku dniach zostało z niego usunięte. Tak naprawdę drugie życie tego zdjęcia nie jest wynikiem działania jednego ani drugiego oskarżonego. Zdjęcie to zostało wielokrotnie rozpowszechnione przez media i inne organizacje, które to zdjęcie powielały i nie można oskarżonemu czynić za to zarzutu – przekonywała w sądzie mecenas Edyta Grabarek-Grondal.
– Propagowanie ustroju totalitarnego - kontynuowała - zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, ma miejsce, kiedy dochodzi do jego popierania, zachęcania do wprowadzenia konkretnego ustroju, podkreślania jego zalet i przemilczenia wad, a w szczególności kiedy dochodzi do działania w zamiarze przekonania do idei danego ustroju. Z historii gest taki jest kojarzony z hitlerowskim pozdrowieniem, ale samo uniesienie tej ręki nie oznacza jeszcze zrealizowania tzw. hitlerowskiego pozdrowienia. Samemu gestowi, zgodnie zresztą z przekazem partii NSDAP, towarzyszyć powinien znany okrzyk. W ocenie obrony także z tego względu nie można uznać, że gest, jakiego dokonał mój klient, zrealizował gest tzw. hitlerowskiego pozdrowienia.
Sami oskarżeni przekonywali podczas procesu, że jedynie… machali ręką do słońca.
Wyrok za dwa tygodnie
Obrona obu mężczyzn domaga się ich uniewinnienia. Prokurator wnioskował w przypadku Piotra T. o rok ograniczenia wolności polegającego na pracach społecznych, w przypadku Pawła K. domaga się roku i miesiąca ograniczenia wolności.
Sąd wyda wyrok w tej sprawie 19 marca.
AW, zdjecie arch.
Napisz komentarz
Komentarze