Do aktu wandalizmu doszło pod koniec marca. Nieustaleni sprawcy uszkodzili parkową kwiaciarkę, oddzielając rzeźbę od cokołu i stawiając ją na ziemi. Oburzenia nie ukrywał prezydent miasta Krystian Kinastowski, który zapowiedział niezwłoczne naprawienie posągu. Podobne sytuacje powtarzają się jednak zbyt często, dlatego pojawił się pomysł, by to miejsce monitorować.
Radny Artur Kijewski zaproponował kamerę mobilną, z której obraz mieliby śledzić kaliscy strażnicy miejscy. Zdaniem prezydenta nie jest to jednak możliwe. - Podstawowym problemem jest brak wystarczająco wysokiego punktu umożliwiającego podpięcie urządzenia do źródła zasilania i doładowywania urządzenia, które obecnie może bez zewnętrznego źródła zasilania pracować nieprzerwanie przez okres 5 dni – wyjaśnia Krystian Kinastowski. Proponuje jednak inne, podobne rozwiązanie. - Straż Miejska Kalisza jest w posiadaniu urządzenia samoczynnie wykonującego zdjęcia, uruchamianego po wykryciu ruchu w rejonie objętym obserwacją. Urządzenie typu fotopułapka zostanie zamontowane we wskazanej lokalizacji z chwilą ponownego montażu rzeźby Flora na cokole w Parku Miejskim.
Właśnie z powodu częstych aktów wandalizmu oryginalna, XIX-wieczna rzeźba kwiaciarki trafiła na ratuszowy dziedziniec. W Parku Miejskim stoi jej kopia. Również regularnie dewastowana; w przeszłości pozbawiono ją m.in. głowy i rąk. Być może w końcu fotopułapka skutecznie odstraszy wandali.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze