Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Była burmistrz winna prześladowania pracownic. Bożena B. za gnębienie podwładnych zapłaci ponad 50 tysięcy złotych

Winna prześladowania, umniejszania umiejętności zawodowych oraz naruszania prywatności. Była burmistrz Miasta i Gminy Nowe Skalmierzyce do więzienia nie pójdzie – tego nie chciał ani prokurator, ani poszkodowane - ale musi dwóm urzędniczkom wypłacić łącznie 40 tysięcy złotych nawiązki i dodatkowo zapłacić 15 tysięcy grzywny. W momencie odczytywania wyroku Bożeny B. nie było na sali sądowej. Pokrzywdzone zapowiedziały, że od wyroku, który nie jest prawomocny nie będą się odwoływać.
Była burmistrz winna prześladowania pracownic. Bożena B. za gnębienie podwładnych zapłaci ponad 50 tysięcy złotych

Sprawę założyły w sumie trzy pracownice skalmierzyckiego urzędu. Po ogłoszeniu wyroku, który zapadł 17 kwietnia przed ostrowskim sądem poczuły ulgę. Uznanie winy ich byłej pracodawczyni rekompensuje miesiące prześladowań. – Chodziło o samo uznanie tej winy i podanie jej do publicznej wiadomości jak było naprawdę, co przeżywali pracownicy – powiedziała po wyroku Agnieszka S., jedna z pokrzywdzonych. - My jesteśmy uznane za pokrzywdzone, natomiast krąg osób, które to dotknęło jest dużo szerszy.  

- Wreszcie się to wszystko skończyło i mam nadzieję, że na tym etapie się skończy – dodała druga z byłych podwładnych wieloletniej burmistrz, Magdalena M.

Trzecią pokrzywdzoną w sprawie była Agata N.

Poniżała pracownice, ingerowała w ich życie intymne

Według sądu Bożena B. uporczywie nękała wszystkie trzy kobiety. Nie tylko umniejszała ich umiejętnościom zawodowym, ale interesowała się i ingerowała w ich życie prywatne, żądając wyjaśnień, co i z kim robią w czasie wolnym i na urlopie wypoczynkowym, prześwietlała ich życie intymne, pomawiając o romanse w pracy, a w przypadku Magdaleny M. próbowała nawet wymusić potwierdzenie, że ojcem jej dziecka jest były zastępca burmistrzyni. A wszystko na forum publicznym – przy innych urzędnikach.

Według sądu Bożena B. w ten sposób naruszyła prawa kobiet jako pracowników. - Postępując w ten sposób, oskarżona zmierzała do poniżenia i ośmieszenia pokrzywdzonych. Uznania ich przez innych pracowników urzędu za osoby o niskim morale, źle się prowadzące, a także do wyeliminowania ich z zespołu pracowników, co ewidentnie dotyczyło Magdaleny M., ale też i Agaty N., kiedy to oskarżona zapowiedziała rozwiązanie z nią stosunku pracy po powrocie ze zwolnienia lekarskiego – uzasadniała wyrok sędzia Beata Kośmieja. - Skutkiem działania oskarżonej był rozstrój zdrowia każdej z pokrzywdzonych – bóle żołądka, zaburzenia snu, zażywanie leków uspokajających. Pokrzywdzone korzystały z pomocy psychologów i psychiatrów. I w ocenie sądu spełnione zostały przesłanki warunkujące uznanie zachowania oskarżonej wobec każdej z pokrzywdzonych za mobbing.

„Samiec to samiec”

Gnębienie trwało wiele miesięcy. Czara goryczy przelała się w 2016 roku kiedy na jednej z kolejnych narad, w trakcie której Bożena B. wygłosiła swoją opinię o pracownicach. Wtedy z jej ust padły m.in. słowa: „Samiec to samiec, ale kobieta będzie przeze mnie gnębiona, to kobieta będzie zwolniona” czy „Już były takie przypadki w urzędzie, że kobiety się nie szanowały i pracę straciły, że były z tego nawet dzieci… Jak się komuś nie podoba atmosfera pracy w urzędzie, można się zwolnić, czekam na wypowiedzenie jutro” (WIĘCEJ). Zamiast tego urzędnicy zawiadomili Państwowa Inspekcję Pracy.

Zeznania świadków spójne, byłej burmistrz nie

Ruszyła kontrola, a jej wyniki trafiły do prokuratury. W 2017 roku była burmistrz usłyszała zarzuty, do których nigdy się nie przyznała. W maju ubiegłego roku stanęła przed sądem. Według jej obrony doprowadzenie do oskarżenia wieloletniej samorządowiec było polityczna rozgrywką. Jednak te argumenty sądu nie przekonały. - Zeznania oskarżonej są sprzeczne z zeznaniami praktycznie wszystkich świadków oskarżenia, którymi są pokrzywdzone oraz pracownicy Urzędu Gminy i Miasta Nowe Skalmierzyce w większości referatów i sekretariatu - argumentowała Beata Kośmieja. - Zeznania tych świadków są zgodne ze sobą, wzajemnie się uzupełniają, zeznania tych świadków z rozprawy i postępowania przygotowawczego są konsekwentne, spójne, przejrzyste, szczegółowe, uwzględniają chronologię zdarzeń i wiernie te zdarzenia odtwarzają. Zdarzenia te dobrze utrwaliły się w pamięci świadków.

I na nagraniach oraz w sprawozdaniach z zebrań w urzędzie, które były jednymi z dowodów w sprawie.

Dwie pokrzywdzone domagały się finansowej rekompensaty za poniesione straty moralne i psychiczne. Magdalenie M. są zasądził 30 tysięcy złotych, a jej koleżanka Agnieszka N. ma dostać 10 tysięcy złotych. Trzecia z kobiet nie chciała nawiązki od byłej przełożonej.

Prokuratura dodatkowo domagała się grzywny. Sąd ustalił jej wysokość na 15 tysięcy złotych. Ponadto wyrok ma być podany do publicznej wiadomości poprzez wywieszenie na tablicy ogłoszeń w urzędzie gminy.  

Bożeny B. nie było na ogłoszeniu wyroku. Nie wiadomo, czy będzie się odwoływać.

AW, zdjęcia autor  


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 21°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama