Tych policjanci nałożyli zaledwie kilka. Od samego początku prawodawca mówił, że nie chodzi o karanie, lecz uczenie i przyzwyczajanie Polaków do elementów odblaskowych. Ich noszenie po zmierzchu musi stać się nawykiem.
- Nie prowadzimy żadnej akcji ścigającej pieszych bez odblasków, jednak w codziennej pracy mundurowi zwracają uwagę na tych, którzy są niewidoczni. Takie osoby są pouczane – mówi st. sierż. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. - Od początku września policjanci nałożyli kilka mandatów.
Kosztujący kilka złotych odblask sprawia, że jesteśmy widoczni z odległości 150 metrów. Bez niego, ubrani w ciemny strój, z zaledwie 40 metrów. Samochód jadący z prędkością 50 km/h potrzebuje 30 metrów, by się zatrzymać, ale już jadący z prędkością 90 km/h potrzebuje 90 metrów. W takim przypadku zauważony w ostatniej chwili pieszy nie ma szans. Czy brak elementu odblaskowego mógł być przyczyną potrącenia, do którego doszło 20 września w Lipce w gminie Szczytniki? Tego dnia na poboczu drogi przejeżdająca tamtędy kobieta zauważyła leżącego człowieka. 46-letni mężczyzna został potrącony przez samochód. Sprawca zdarzenia uciekł, nie udzielając mu pomocy.
- Mężczyzna zmarł po kilku dniach. Cały czas szukamy sprawcy wypadku, ale też w ramach prowadzonego postępowania będą przeprowadzone czynności mające na celu ustalenie, czy zmarły mężczyzna był widoczny, czy miał elementy odblaskowe – mówi Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
Prokuratura podkreśla, że nie zmienia to faktu ucieczki sprawcy z miejsca zdarzenia. Mimo dyskusji o zasadności nakazu noszenia odblasków ich posiadanie kosztuje niewiele, a może uratować nam życie.
AW, zdjęcie policja.gov.pl
Napisz komentarz
Komentarze