Dzień, na który czekały miliony ludzi na całym świecie. Ludzi, których dotknęła nienawiść zbudowana na rasowej segregacji i chęci stworzenia kraju, którym rządzą wybrańcy. I choć mijają lata, tamten czas dla osób, które przeżyły piekło wojny nadal wywołuje łzy i drżenie głosu. – Miałem skończone 19 lat kiedy wojna się skończyła – mówi Mieczysław Wiśniewska, żołnierz Armii Krajowej, który od lat bierze udział w rocznicowych spotkaniach.
– Mając 16 lat wstąpiłem do AK. W moim domu żołnierska tradycja była żywa, mój ojciec był oficerem 29. Pułku, walczył w stolicy. W tym czasie, był 1939, jako krewni wojskowego zostaliśmy ewakuowani na wschód, za Lwów do Sambora, bo tam miał być spokój. Tymczasem my tam przeżyliśmy dwa fronty. Niemcy odeszli a 17 września przyszli ze wschodu „przyjaciele”. W tym czasie, po honorowej kapitulacji Warszawy do Kalisza wrócił ojciec i postarał się o przepustki na sprowadzenie nas do domu. To był listopad a w lutym znowu Niemcy nas wysiedlili właśnie do Jasła i tam spędziłem całą wojnę. Tam wstąpiłem w 1942 do AK i tam doczekałem końca wojny, chociaż informacja o kapitulacji do Jasła dotarła z opóźnieniem.
I od razu radość zaczęła mieszać się ze świadomością kolejnej niewoli. Tym razem sowieckiej. Mieczysław Wiśniewski, jak wiele innych osób, zakończenia wojny doczekał z dala od domu. Podpisanie przez Niemców bezwarunkowej kapitulacji, było jak nierealny sen, o którym marzyli przez długie lata. I choć dla Polski była to wolność pozorna to o poddaniu się Trzeciej Rzeszy należy pamiętać. Wojna wywołana przez Adolfa Hitlera pochłonęła – według różnych danych od 50 do 70 milionów w tym 34 miliony ludności cywilnej. – II wojna, to wojna, której początki zaczęły się zaraz po zakończeniu I wojny światowej. Wzrost nastrojów nacjonalistycznych, dążeń ekspansyjnych, rozbudowa i wzrastanie reżimów totalitarnych, to wszystko doprowadziło do największej w historii ludzkości tragedii. Tragedii w wymiarze państwowym, w wymiarze narodowym, ale przede wszystkim w wymiarze indywidualnym – mówił w trakcie uroczystości Janusz Sibiński z Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. - Czym więc była II wojna światowa? Czy była rzeczywistym wezwaniem do poświęceń, czy była olbrzymia tragedią, z której do końca nie wzięliśmy lekcji? Bo czy 74 lata od zakończenia II wojny światowej oznacza, że 74 lata upłynęły nam bez wojny na świecie? Po drodze były Wietnam, Korea, Afganistan, Irak, powstało Państwo Islamskie, Afryka, Syria, Liban. Choć od 74 lat nie mamy wojny na naszej polskiej ziemi to jako naród, który został bodaj w największym stopniu dotknięty tragedią II wojny światowej, musimy o tym pamiętać. Jako naród , który nigdy się nie poddał, jako naród, który chociaż pokonany przez dwóch najeźców ze wschodu i zachodu trwał w swoich instytucjach i trwał walcząc na wszystkich frontach. Pamiętajmy o tym, pamiętajmy o tragedii II wojny światowej nie tylko mówić 8 maja 1945 roku 1 września 1939 jako ramy dla nas szczególne, ale pamiętajmy o obowiązku stałego dbania o pokój.
Osoby, które pamiętają – tak wojenną zawieruchę jak i odzyskiwanie niepodległości oraz młode pokolenia kaliszan w dniu Dnia Zwycięstwa oddali hołd poległym i walczącym w II wojnie świtowej składając kwiaty i paląc znicze pod tablicą upamiętniającą ofiary konfliktu., reprezentanci służb mundurowych, instytucji, szkół, organizacji, związków i stowarzyszeń kombatanckich oraz mieszkańcy Kalisza.
Źródło: kalisz.pl, fot. AW
Napisz komentarz
Komentarze