Zawody w chorzowskim „Kotle Czarownic” przebiegały w trudnych warunkach, przy deszczu i niskiej temperaturze. Nie przeszkodziło to jednak Piotrowi Goździewiczowi w pokonaniu rywali, choć o rekordowych odległościach nie było mowy. W najlepszej próbie konkursu pchnięcia kulą (6 kg) zawodnik UKS 12 Kalisz uzyskał wynik 17,25 metrów. To bardzo dobry rezultat, ale o ponad metr krótszy niż wynosi minimum PZLA na tegoroczne mistrzostwa Europy juniorów (18,30 m).
– Plan był taki jak ostatnio, czyli ryzykować i próbować pokonać barierę 18 metrów, a tak naprawdę 18,30 m. Niestety znowu się nie udało. Było kilka spalonych prób, z czego jedna ponad 18-metrowa. Tym niemniej wygrana bardzo cieszy. Do tego miłą niespodzianką była nagroda finansowa za zwycięstwo. Cieszą dalekie pchnięcia, ale jeszcze technika utrzymania jest do poprawienia – podkreśla trener Marcin Małecki.
Uzyskanie kwalifikacji na europejski czempionat to obecnie podstawowy cel kaliszanina. Na jego realizację podopieczny trenera Małeckiego ma jeszcze dwa tygodnie. W tym czasie wystartuje m.in. w mityngach w Żerkowie i Łodzi, a także w mistrzostwach Polski do lat 20.
– Po tych dwóch tygodniach czeka nas znowu ciężki trening, by forma przyszła na Mistrzostwa Polski U20, gdzie tak naprawdę rozegra się walka o minima i wyjazd na Mistrzostwa Europy Juniorów – zaznacza Marcin Małecki.
(mso), fot. Marcin Małecki
Napisz komentarz
Komentarze