Zdjęcie główne: www.dronexpress.pl
Ogień pojawił się w punkcie selektywnej zbiórki odpadów. Paliły się tzw. wielkogabaryty, czyli opony i meble, w tym stare tapczany wypchane gąbką poliuretanową. - Stąd tak potężny, czarny słup toksycznego dymu widoczny w promieniu kilkudziesięciu kilometrów – mówi brygadier Krzysztof Biernacki, rzecznik prasowy PSP w Ostrowie Wielkopolskim. – Obiekt jest monitorowany, a na miejscu był biegły sądowy z zakresu pożarnictwa. Wstępnie został wykluczony udział osób trzecich, więc najprawdopodobniej mamy do czynienia z samozapłonem. Chociaż to odpady wielkogabarytowe to czasami dostają się do nich substancje organiczne i to mogło doprowadzić do pojawienia się ognia.
Pożar wybuchł przed godziną 7.00 w niedzielę, 2 czerwca. Ogień udało się opanować bardzo szybko, ale dogaszanie trwało wiele godzin. Strażacy pracę zakończyli po godzinie 1.00 w nocy w poniedziałek. W sumie na miejscu pracowało 40 jednostek straży, w tym 157 strażaków z PSP i okolicznych OSP oraz specjalistyczna jednostka z Poznania.
Autor: www.dronexpress.pl
Strażacy ze względu na żrący dym pracowali w maskach tlenowych. Nie było konieczności ewakuacji mieszkańców, nikomu nic się nie stało, ale ze względu na toksyczną chmurę unoszącą się nad okolicą mieszkańcy byli proszeni o nieopuszczanie domów.
Podobne samozapłony już zdarzały się w Punkcie Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych w Ostrowie Wielkopolskim. Ostatni taki pożar pojawił się w kwietniu, wtedy dyrekcja jednostki zdecydowała o zwiększeniu kontroli na wysypisku i zakupie małego wozu strażackiego.
AW, zdjęcia: dronexpress.pl, BZO, wideo: BZO, www.dronexpress.pl, infostrow.pl
Napisz komentarz
Komentarze