Agnieszka Wawrzyniak ma już za sobą epizod w „Pierwszej miłości” oraz u Patryka Vegi, a od dłuższego czasu grywa w paradokumentach. - Dzięki temu pozyskałam znajomości i zapisałam się do agencji aktorskich. Właśnie jedna z nich poleciła mnie do owego filmu – mówi kaliszanka.
Teraz Agnieszka Wawrzyniak zadebiutuje w fabule opartej na faktach. Autorzy „Furiozy” materiały o życiu kiboli zbierali przez kilka lat, a scenariusz oparli m.in. na aktach spraw prowadzonych przez Centralne Biuro Śledcze. - Gram dziewczynę, która należy do "Furiozy". Nie mam roli z tekstem, ale występuję przy ekipie "Furiozy". Można powiedzieć, że jestem dziewczyną jednego z głównych bohaterów – zdradza kaliszanka i dodaje, że w grupie stosunki między mężczyznami a kobietami są dość luźne. - Chłopcy z "Furiozy" nie przywiązują się do kobiet, ale w pewnym momencie jestem dziewczyną Cezarego Łukaszewicza. To jeden z kilku znanych aktorów, którego miałam okazję poznać na planie.
W tym gronie są też Weronika Książkiewicz, Mateusz Damięcki, Wojciech Zieliński, Szymon Bobrowski, Łukasz Simlat, Janusz Chabior czy Sebastian Stankiewicz, który został obsadzony w roli komediowej. A obok nich mniej znani aktorzy oraz statyści i oczywiście ekipa techniczna. - Są to ludzie pełni pasji i energii. Na planie nie można się nudzić, a atmosfera jest przyjazna. Główni aktorzy stoją z epizodystami ramię w ramię, nie unosząc się, a wręcz przeciwnie - doceniając również ich pracę – podsumowuje.
Film na ekrany wejdzie jesienią. Jak czytamy w informacji prasowej, filmowcy starają się odpowiedzieć na pytania: Czym jest dla ultrasów honor? Co się dzieje z tymi, którzy łamią zasady? Ile warta jest lojalność? Jak daleko można się posunąć dla czystej adrenaliny? Za co kochają ich dziewczyny?
AW, zdjęcia: archiwum prywatne Agnieszki Wawrzyniak
Napisz komentarz
Komentarze