Takiego pseudonimu używa Konrad M. Mężczyzna wielokrotnie leczył się psychiatrycznie. W szpitalu w Warcie był stałym pacjentem. Trafi tam także na obserwację po brutalnym morderstwie Elizy. Taka będzie możliwa dopiero w październiku tego roku i potrwa około czterech tygodni.
Swoją byłą dziewczynę, matkę trójki dzieci, udusił w sierpniu ubiegłego roku w jednym z mieszkań kamienicy przy ul. Harcerskiej. Zanim doszło do tragedii był postrachem całej okolicy. „Szajba” biegał z nożem, zaczepiał przechodniów i groził ludziom. Najczęściej znajdował się pod wpływem środków odurzających.
Sąsiedzi wielokrotnie wzywali policję w obawie o swoje życie i zdrowie. Najczęściej bezskutecznie. Dlatego o interwencję prosili także lokalne media, m.in. naszą redakcję, a my w tej sprawie kontaktowaliśmy się z Komendą Miejską Policji w Kaliszu WIĘCEJ. Niestety, tak jak przewidywali mieszkańcy doszło do tragedii (więcej o tej sprawie pisaliśmy TUTAJ) Dopiero wtedy Konrad M. zniknął z życia dzielnicy, ale nawet zza krat nie daje o sobie zapomnieć.
„666 - to numer bestii”
Szczególnie policjantom, którzy jak wynikało wcześniej z relacji osób mieszkających w okolicach ul. Harcerskiej, „Szajby” unikali. Jak podaje „Gazeta Wyborcza” mężczyzna napisał list, w którym grozi jednemu z funkcjonariuszy.
"666 - to numer bestii" – zaczyna się jego treść. List został wysłany do kaliskiej komendy policji. Mężczyzna wymienia w nim nazwisko jednego z policjantów, a potem rymuje: "Dla mnie jesteś zwykłym cwelem. Posłuchaj mnie uważnie: nie boję się twojej policyjnej rodziny, nie pamiętam, jak skończyłem 18. urodziny. Snujesz szerokie plany, pamiętaj, że będziesz rozj...".
W kolejnym akapicie pisze: "A teraz coś z innej beki, ty policyjna k..., patronie bezpieki. Jesteś, byłeś, będziesz zwykła pała i wiem, że te pociski to dla ciebie za mało. Nie zawiniesz nas wszystkich, nas dużo zostało, więc te słowa z ulicy niech do ciebie płyną: jak wyjdę na wolkę [wolność – red.], będziesz moją świnią".
- Co się robi ze świnią? Wiadomo: szlachtuje się - mówi „Gazecie” jedna z osób znających szczegóły sprawy. Jak zaznacza autor artykułu Piotr Żytnicki policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu wcześniej nie spotkali się z sytuacją, kiedy aresztowany za morderstwo wysyła mundurowym listy z groźbami.
Mężczyzna był już wcześniej karany za znieważanie policjantów. Ma na koncie także kradzieże. W przeszłości był skazywany 10 razy, a za kratami spędził 3 lata. Od czasu zabójstwa Elizy 26-latek przebywa w areszcie w Ostrowie Wielkopolskim (WIĘCEJ). Tam czeka na akt oskarżenia. W trakcie śledztwa był poddany obserwacji psychiatrycznej.
Najpierw dusił, potem zabił
Dramat rozegrał się 11 sierpnia ub.r. przy ul. Harcerskiej w Kaliszu. Najpierw przed kamienicą. – On wybiegł za nią, usiadł na niej na ulicy i zaczął ją dusić. Całe ręce miał zakrwawione, chyba sam się pociął. Wcześniej z wielką siłą rozwalił drzwi wejściowe do kamienicy. Był na pewno po dopalaczach. Bardzo często tu biegał z nożami, grożąc wszystkim dookoła. Dziś ją tu dusił, aż zatrzymał się jakiś samochód i kierowca go od niej odciągnął, pomógł jej, posadził ją na chodniku – relacjonował nam świadek wówczas tego zajścia.
29-letnia kobieta po chwili wróciła do mieszkania swojego oprawcy. Już nie wyszła z niego żywa. Po południu ekipa z Cmentarza Komunalnego wyniosła jej zwłoki. Jak mówili nam mieszkańcy tej okolicy, sprawca dokończył w mieszkaniu to, czego nie zdążył na ulicy, przepłoszony przez interweniującego kierowcę. Kobieta została uduszona.
W kamienicy, do której doszło do zbrodni zabójca na podłodze klatki schodowej wyrył kamieniem napis: „Kocham Ciebie Eliza”. Po kilku godzinach Eliza już nie żyła. Ofiara osierociła trójkę dzieci.
AW, zdjęcia arch.
Napisz komentarz
Komentarze