Na wójcie Żelazkowa ciążą zarzuty znęcania się nad rodziną i znieważenia interweniujących u niego strażaków. Na początku roku Sylwiusz J. nie zastosował się do nakazu opuszczenia miejsca zamieszkania, dlatego w lutym sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na jeden miesiąc.
Z prośbą o wypuszczenie mężczyzny przed tym terminem zwróciła się do prokuratury jego rodzina. Śledczy postawili jednak warunki: poręczenie osoby godnej zaufania, 100 tysięcy złotych kaucji, a do tego terapia w zamkniętym ośrodku, gdzie miał leczyć swoje uzależnienie od alkoholu oraz uczyć się panować nad agresją.
Będąc już na wolności, wójt wrócił do urządu i na stronie internetowej przeprosił mieszkańców i bliskich za swoje zachowanie. Prosił o modlitwę i jeszcze jedną szansę. Niestety, w trakcie ostatniej „Niedzieli u Niechciców” 7 lipca, Sylwiusz J. pojawił się na festynie nietrzeźwy i zaczął zakłócać przebieg imprezy. Wezwano policję, która zabrała wójta „na dołek” WIĘCEJ.
Dzień po doniesieniach medialnych Sąd Rejonowy w Kaliszu zwrócił się do policji o informacje związane z tym wydarzeniem. Na ich podstawie oceni, czy wójt złamał postanowienia decyzji o zawieszeniu aresztu tymczasowego. - Sąd w marcu uchylił tymczasowe aresztowanie, stosując odpowiednie środki zapobiegawcze, oczywiście mniej drastyczne, bo areszt jest tym najsurowszym, natomiast jeśli teraz sędzia referent uzna, że zachodzą przesłanki do zmiany, to takie czynności podejmie – wyjaśnia Anna Krysicka, prezes Sądu Rejonowego w Kaliszu.
Na razie sąd czego na oficjalne informacje, czy bohaterem incydentu w Russowie był rzeczywiście Sylwiusz J. i jaki był przebieg tego zajścia.
AW, MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze