Mężczyzna pracował przy klejeniu papy termozgrzewalnej do poszycia dachu. Jak mówią przepisy tego typu roboty należą do niebezpiecznych pod względem pożarowym i wymagają zachowania szczególnych środków bezpieczeństwa. Tych, według biegłych powołanych przez prokuraturę w trakcie śledztwa, 29-letni pracownik zatrudniony w firmie wykonującej prace na bloku nie zachował. - Mężczyzna podczas wykonywanej pracy nie zachował szczególnych środków bezpieczeństwa poprzez niedopuszczalne w tej sytuacji użycie palnika na gaz propan-butan, którego temperatura spalania płomienia wynosiła 1800 stopni i w konsekwencji doprowadziło to do zaprószenia ognia, który miał charakter żywiołowy – wyjaśnia Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. - W wyniku zdarzenia zniszczeniu uległa duża część dachu budynku na długości 6 lokali mieszkalnych, a także uszkodzeniu uległy inne elementy mieszkań.
Według ustaleń śledczych do szybkiego rozprzestrzeniania się ognia przyczyniła się także nieskutecznie prowadzona na początku pożaru akcja gaśnicza. Straty oszacowano na 1 milion 75 tysięcy złotych (skutki pożaru pokazywaliśmy TUTAJ).
Pożar wybuchł w bloku na kaliskich Ogrodach 5 czerwca 2017 roku. 29-letni mieszkaniec podostrowskiej miejscowości, który według biegłych przyczynił się do pożaru chce dobrowolnie poddać się karze. Prokuratura zgodziła się na takie rozwiązanie. Jeśli do wniosku przychyli się również sąd, mężczyzna usłyszy wyrok roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Będzie musiał też ponieść koszty postępowania, w tym opinii biegłych.
AW, zdjęcia arch.
Napisz komentarz
Komentarze