- Fajnie, że piłka mnie szuka, oby tak dalej. Mam nadzieję, że będą pomagał drużynie, żebyśmy wygrywali. Na te moje bramki pracuje cały zespół - mówi Mateusz Żebrowski, który na inaugurację ligi dwukrotnie pokonał bramkarza Gromu Nowy Staw, a tydzień później zanotował kolejny dublet w starciu z Kotwicą Kołobrzeg, jednym z kandydatów do awansu. - Wiedzieliśmy, co chcemy robić. Trener nas przygotował konkretnie pod ten zespół i to zwycięstwo na pewno cieszy. Miałem swoją sytuację już na początku, nie wykorzystałem jej, ale jeszcze przed przerwą udało się strzelić. Wyszliśmy z szatni, zdobyliśmy drugą bramkę i mecz był praktycznie zamknięty - dodaje "Żebro".
Skrzydłowy KKS-u współlideruje klasyfikacji strzelców z Rafałem Leśniewskim z Nielby Wągrowiec. Obaj zgromadzili po cztery gole, średnio dwa na mecz, choć gracz beniaminka aż trzy trafienia zawdzięcza skutecznie egzekwowanym rzutom karnym. Liderem tabeli jest też cały zespół znad Prosny, który z dorobkiem sześciu punktów i najlepszym bilansem wśród niepokonanych plasuje się na szczycie rozgrywek, którego najchętniej nie opuściłby już do końca rozgrywek. Droga jednak ku temu jest jeszcze bardzo daleka. - Z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc ta drużyna będzie grała coraz lepiej. Potrzebujemy jeszcze trochę zgrania. Widać, że wygląda to coraz lepiej. Mamy zaufanie do trenera, który wie najlepiej, jak wszystko dobrze poukładać - przekonuje Mateusz Żebrowski.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze