To czas zadumy i zatrzymania się w tym codziennym pędzie – mówili nam kaliszanie, których spotkaliśmy na Cmentarzu Komunalnym, największej kaliskiej nekropolii. Choć Dzień Zaduszny przypada dopiero 2 listopada, to właśnie dziś większość mieszkańców miasta odwiedziła groby zmarłych. W związku z tym na drogach, zwłaszcza w okolicach nekropolii, panował wzmożony ruch. Nad bezpieczeństwem podróżujących czuwali policjanci, strażnicy miejscy i strażnicy graniczni. Autobusy KLA jeździły dużo częściej niż zwykle, ale to i tak nie zmniejszało tłumów czekających na przystankach. Na szczęście w tym roku pogoda dopisała i wiele osób na cmentarz dotarło pieszo.
Tradycyjnie na Cmentarzu Komunalnym, już po raz 14 zorganizowana została 1-listopadowa kwesta. Tym razem wolontariusze zbierali na odrestaurowanie grobowca Mikołaja Henryka Milera - powstańca styczniowego. - Kwestuję już po raz czwarty, wcześniej pomagałem córkom i jak zawsze kaliszanie chętnie wrzucają do puszek różne kwoty. Wielu osób nie trzeba nawet namawiać, sami wiedzą po co tu stoimy i mają uszykowane pieniądze – powiedział nam Janusz Sibiński, zastępca naczelnika Wydziału Spraw Społecznych i Mieszkaniowych Urzędu Miejskiego w Kaliszu.
Dzięki hojności kaliszan udaje się ocalić przed zniszczeniem najbardziej wartościowe nagrobki znanych mieszkańców naszego miasta. Przez trzynaście ostatnich lat do puszek wolontariuszy trafiło ponad 80 tysięcy złotych.
Katarzyna Krzywda, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze