Marsz przebiegał w spokojnej, radosnej atmosferze. Nie doszło do agresywnych ataków ze strony kontrdemonstrantów.
Do Konina pojechało z Kalisza 10 osób, wśród nich działacze sportowi, uczestniczący w kampanii "Sport przeciw homofobii", osoby z niepełnosprawnościami (niesłyszące) i tłumaczka języka migowego. - Organizatorzy Marszu w Koninie zaprosili nas do udziału w ich akcji podczas szkolenia dla organizatorów, które odbyło się 11 sierpnia w Kaliszu. - Kalisz wspiera Konin - mówi Marcin Małecki, trener sportowy z Kalisza. Na zakończenie Marszu Tolerancji w Koninie mówił: - Jesteśmy tutaj z trzech powodów. Po pierwsze dlatego, że chcę, żebyście mogli chodzić po ulicach, trzymając się za ręce, tak jak ja ze swoją żoną. Żebyście mogli żyć tak jak chcecie i żeby wam nikt nie narzucał tego, co komuś się podoba. Jestem też tutaj z powodu mojego kuzyna Jacoba, który wyprowadził się z Kalisza do Nowego Jorku, gdzie mieszka ze swoim mężem Brusem. Chcę pokazać kuzynowi, że ma po co wracać do Polski, bo jest nas coraz więcej i Polska wyzwala się z homofobii.
Marcin Małecki podkreślał również, że zarówno w życiu jak i w sporcie powinny panować równe zasady dla wszystkich. Dodał, że nie ma przyzwolenia na homofobię w sporcie oraz życiu publicznym.
Z kolei Monika Mierzejewska, szefowa komitetu organizacyjnego Kaliskiego Marszu Równości mówiła do swoich przyjaciół w Koninie: - Nie mogło nas tutaj zabraknąć. Jesteśmy z wami kolejny raz, bo dla wspólnego celu: Polski wolnej od nienawiści. Widok waszych uśmiechniętych twarzy naładuje moje baterie na długi czas. Jest nas wiele, wielu. Jesteśmy wszędzie, a przede wszystkim jesteśmy u siebie i przenigdy nie dajmy sobie wmówić, że jest inaczej. Korzystając z okazji, chciałam was gorąco zaprosić do udziału w I Marszu Równości w Kaliszu.
Monika Mierzejewska twierdzi, że atmosfera panująca w Koninie była wspaniała. – To zasługa tolerancji cechującej Wielkopolskę – mówi organizatorka kaliskiego Marszu Równości. – To pokazuje, że nie ma u nas miejsca na nienawiść, jaka ogarnęła Białystok. Marsz w Koninie oceniam jako jeden z najspokojniejszych i najlepiej zorganizowanych.
W wydarzeniu uczestniczył również prezydent Konina, Piotr Korytkowski, który na starcie wygłosił przemówienie zachęcające do akceptacji wobec osób nieheteronormatywnych. - Chcielibyśmy, aby taka sama atmosfera panowała podczas I Kaliskiego Marszu Równości, aby było tak samo spokojnie i aby panowała powszechna radość oraz sympatia – mówi Monika Mierzejewska.
Karolina Bazan, Janusz Jaros, fot. Marcin Małecki
Napisz komentarz
Komentarze