Żebrowski wszedł w ten sezon z drzwiami i futryną. W pierwszej i drugiej kolejce zanotował po dublecie, w kolejnych dwóch zaś dołożył po jednym trafieniu i bezapelacyjnie prowadził w klasyfikacji strzelców. Po tym jednak, jak zdobył zwycięskiego gola w Gdyni w starciu z Bałtykiem, a było to 18 sierpnia, przez kilka tygodni nie potrafił znaleźć drogi do siatki rywali. Przełamał się w minioną sobotę i to w imponującym stylu, kompletując klasycznego hat-tricka. – Nasz drugi trener Marcin Woźniak powiedział w szatni, że miał sen, że strzelę gola. Strzeliłem trzy, więc można powiedzieć, że sen się spełnił – mówi z uśmiechem skrzydłowy KKS-u.
Po dziewięciu seriach „Żebro” ma na koncie dziewięć bramek i jest samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców grupy drugiej III ligi. W tym zestawieniu wyprzedził Przemysława Kędziorę z Unii Janikowo, który zgromadził o jedno trafienie mniej. Liderem jest też kaliski zespół, który dzięki wygranej w sobotę zachował czteropunktową przewagę nad resztą stawki. – Nie oglądamy się na innych, patrzymy tylko na siebie. W sobotę chcieliśmy przede wszystkim zagrać dobry mecz. Wiemy, że takie spotkania nie są łatwe. Przyjeżdża drużyna, która nie ma presji i może zrobić wszystko. My natomiast gramy o coś i chcemy to robić jak najlepiej. W końcówce przeciwnik odkrył się, poczuł krew, chciał strzelić bramkę na 2:2, ale to my go wypunktowaliśmy – wspomina Mateusz Żebrowski.
Z przełamania swojego podopiecznego cieszy się trener Ryszard Wieczorek. – Mateusz pokazał, że jest liderem tego zespołu i liczę, że w każdym kolejnym meczu będzie to potwierdzał – podkreśla szkoleniowiec ekipy znad Prosny.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze