Przed meczem mało kto spodziewał się wyrównanego pojedynku. „Nafciarze” jako jedyni w PGNiG Superlidze nie stracili w tym sezonie choćby punktu, a w pokonanym polu pozostawili nawet mistrzów Polski z Kielc. Wygrana na parkiecie Areny miała być dla nich tylko formalnością. Tymczasem skazywani na porażkę kaliszanie pokazali, że potrafią napsuć krwi internacjonałom z Płocka.
Sensacją zapachniało już w 11. minucie. Gospodarze prowadzili wtedy 8:3, a wściekły na swoich podopiecznych Xavier Sabate poprosił o czas. To był kapitalny fragment w wykonaniu miejscowych. Niemal po każdym ich rzucie piłka grzęzła w siatce, a koncertowo dostępu do swojej bramki bronił Mikołaj Krekora (w całym spotkaniu interweniował na poziomie 41 procent). Tak skutecznych i efektownie grających kaliszan kibice nad Prosną dawno nie oglądali.
Podopieczni Patrika Liljestranda nie uniknęli jednak przestojów. Ten w pierwszej połowie trwał aż 16 minut. W konsekwencji z prowadzenia 9:4 zrobiło się 9:11. Ale po przerwie MKS raz jeszcze dał się we znaki płocczanom. Gdy w 43. minucie piłkę przechwycił Artur Bożek i z zimną krwią sfinalizował kontratak, tablica wskazywała wynik 19:16 dla gospodarzy. Zaliczyli oni wtedy serię pięciu trafień i realnie mogli myśleć o sprawieniu ogromnej niespodzianki. Jeszcze na siedem minut przed końcem prowadzili 21:20. Ale wtedy znów zaczęli gubić się w ofensywie. A przyjezdni skrzętnie to wykorzystali. Aż trzykrotnie trafili do pustej siatki, bo miejscowi bez powodzenia próbowali grać siódemką w polu. Gdy w 59. minucie bramkę na 26:22 zdobył Lovro Mihić, szansa na ogranie wicemistrzów Polski uciekła bezpowrotnie.
Michał Sobczak
***
Energa MKS Kalisz – Orlen Wisła Płock 23:26 (10:11)
Energa MKS: Krekora, Zakreta, Liljestrand – Kniaziew 6, M. Pilitowski 5, K. Pilitowski 4, Klopsteg 3, Misiejuk 2, Bożek 1, Krycki 1, Szpera 1, Drej, Galewski.
Kary: 6. min. Rzuty karne: 2/3.
Orlen Wisła: Morawski – Igropulo 6, Sulić 5, Matulić 4, Krajewski 3, Mihić 2, Mindeghia 2, Mlakar 2, Szita 1, Żabić 1, Góralski, Piechowski, Ruiz.
Kary: 6. min. Rzuty karne: 4/6.
Sędziowali: Filip Fahner i Łukasz Kubis (Głogów)
Widzów: 1700
Napisz komentarz
Komentarze