W tym sezonie kaliszanki rozegrały już dwa mecze. Oba w delegacji w Łodzi. Na inaugurację uległy mistrzyniom Polski z ŁKS-u, a potem musiały uznać wyższość wicemistrza kraju - Budowlanych. Na trzecie w tej kampanii spotkanie w LSK wracają do Areny. W poniedziałek zmierzą się z E.Leclerc Radomką Radom, która zaczęła rozgrywki od trzech porażek.
- Czekamy z niecierpliwością na ten pierwszy mecz u siebie. Mieliśmy nadzieję, że przystąpimy do niego w lepszych nastrojach, niestety nie wyszło tak, jak byśmy tego chcieli. Nie przywieźliśmy punktów z Łodzi, choć podjęliśmy walkę - podkreśla trener Jacek Pasiński.
Z Radomką jego podopieczne powalczą o premierową zdobycz. Z tym zespołem spotykają się dość regularnie. Najpierw na parkietach pierwszej ligi, a od poprzedniego sezonu w LSK. To właśnie z tą drużyną MKS rywalizował kilka miesięcy temu o siódmą lokatę na koniec ekstraklasowych rozgrywek. Górą z tej konfrontacji wyszły kaliszanki. W poniedziałek liczą na kolejną wygraną z radomiankami.
- Obiecujemy, że będziemy walczyć bardzo zacięcie. Liczymy, że hala zapełni się do ostatniego miejsca i że kibice nas wesprą dopingiem. Po to, żebyśmy się przełamali, wygrali i poszli do przodu - oznajmia trener Pasiński.
Poniedziałkowy pojedynek w hali Arena rozpocznie się o godzinie 17:30. Bilety kosztują 10 złotych i można je zakupić poprzez serwis KupBilet.pl, a w dniu spotkania w kasie Areny od 16:30. Mecz będzie transmitowany przez stację Polsat Sport.
(mso), fot. LSK
Napisz komentarz
Komentarze