Na dwunaste w sezonie zwycięstwo kaliszanie harowali do ostatnich minut. Młodzieżowe zaplecze ekstraklasowej Pogoni postawiło im bowiem twarde warunki, a grze przyjezdnych nie sprzyjała sztuczna murawa, na której zdecydowanie lepiej czuli się szczecinianie. I to właśnie gospodarze objęli w tym meczu prowadzenie, utrudniając zadanie podopiecznym Ryszarda Wieczorka, który znów nie miał do dyspozycji kilku zawodników, w tym niesamowicie pożytecznego w środku pola Adriana Łuszkiewicza.
Gol, którego w 40. minucie zdobył dla Pogoni Michał Kwiecień, uderzając nie do obrony zza linii pola karnego (piłka odbiła się od poprzeczki, po czym ugrzęzła w siatce), wywołał w szeregach miejscowych uzasadnioną euforię. Celebracja tego trafienia chyba trwała zbyt długo, bo kilkadziesiąt sekund później gospodarze zagapili się w obronie, co w konsekwencji skutkowało bramką wyrównującą. Świetne długie podanie posłał wówczas Paweł Łydkowski i zapewne wystawiony w tym spotkaniu na szpicy Mateusz Żebrowski stanąłby w sytuacji sam na sam z bramkarzem, gdyby nie faul jednego z obrońców ze Szczecina. Arbiter bez wahania wskazał na „wapno”, a jedenastkę wykorzystał sam poszkodowany, który zdobył swojego 15. gola w tej kampanii.
To, jak KKS zareagował na stratę gola, mogło być kluczowe dla ostatecznego rozstrzygnięcia. Gdyby nie bramka „do szatni”, w drugiej połowie byłoby nerwowo, a tak przyjezdni z większym opanowaniem mogli szukać zwycięskiego trafienia. I znaleźli je w 81. minucie. Zaczęło się od straty Pogoni, po której kilka podań na lewej flance wymienili między sobą Marcin Radzewicz i Daniel Kamiński. Ten drugi zacentrował na dalszy słupek, a akcję strzałem głową zamknął Fabian Hiszpański. Golkiper gospodarzy próbował jeszcze interweniować, ale wygarnął futbolówkę już zza linii bramkowej, co natychmiast dostrzegł arbiter, wskazując na środek boiska. Hiszpański zapewnił tym samym kaliszanom cenne trzy punkty, a dodać należy, że jego dorobek bramkowy mógł być większy, gdyby przed upływem drugiego kwadransa meczu zachował więcej zimnej krwi w sytuacji oko w oko z bramkarzem.
Po niedzielnym zwycięstwie KKS umocnił się na czele grupy drugiej III ligi. Przewaga kaliskiego zespołu nad drugą Radunią Stężyca wzrosła do trzech oczek, bo wicelider zremisował u siebie z Gwardią Koszalin 2:2. Trzeci w tabeli Mieszko Gniezno, który przegrał w sobotę z Sokołem Kleczew 0:1, traci już do lidera znad Prosny pięć punktów. Podopieczni Ryszarda Wieczorka są zatem o krok od zakończenia rundy jesiennej na szczycie rozgrywek. Zakończą ją w najbliższą sobotę domowym pojedynkiem z beniaminkiem Nielbą Wągrowiec.
Michał Sobczak, fot. i wideo: Norbert Gałązka
***
Pogoń II Szczecin – KKS Kalisz 1:2 (1:1)
Michał Kwiecień 40 – Mateusz Żebrowski 43 k, Fabian Hiszpański 81
Żółte kartki: Grobelny, Kalenik, Cichoń, Smoliński, Rościszewski (Pogoń II) oraz Radzewicz, Kosut, Gawlik, Borecki, Mączyński, Kaczyński (KKS)
Sędziowali: Piotr Wiśniewski oraz Rafał Kosek (obaj Bydgoszcz) i Daniel Mateusiak (Szubin)
Pogoń II: Grobelny – Pach, Żurawski, Szcześniak, Smoliński – Wędrychowski (70 Maćkowski), Graczyk, Kwiecień (86 Krzysztofek), Cichoń (77 Rościszewski), Kalenik (82 Kuśmierek) – Starzycki
KKS: Kosut – Ślesicki, Gawlik, Łydkowski, Mączyński – Hiszpański, Borecki, Tunkiewicz (72 Kaczyński), Radzewicz – Kamiński, Żebrowski
Napisz komentarz
Komentarze