MKS wygrał dwa ostatnie mecze. Zarówno wyjazdowy z Wybrzeżem Gdańsk, jak i domowy z MMTS-em Kwidzyn miały podobny przebieg. Kaliszanie szybko wyrabiali sobie kilkubramkową przewagę, którą utrzymywali do końca. – Może fajnie to wyglądało i wydawało się, że mieliśmy mecz pod kontrolą, ale tak naprawdę cały czas było wielkie ciśnienie – opowiadał Marek Szpera po spotkaniu z ekipą z Kwidzyna. – W piłce ręcznej nawet cztery bramki to żadna przewaga, a tu rywale doszli nas nawet na dwie. Dostaliśmy jeszcze 2-minutową karę, a wiadomo, że wtedy wszystko może się posypać. Na szczęście utrzymaliśmy koncentrację i wygraliśmy mecz za przysłowiowe sześć punktów. Teraz chcemy iść za ciosem – dodaje.
Kaliski zespół plasuje się na szóstej lokacie i ma już na koncie 15 punktów. Z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej. – Staramy się wyciągać wnioski z każdego spotkania. Wiadomo, to jest sport, raz się wygrywa, raz się przegrywa. Dlatego do wszystkiego podchodzimy ze spokojem i dalej ciężko pracujemy. Cieszy, że przychodzi powtarzalność, ale wiemy, ile pracy nas to kosztuje. Bardzo ważna jest przy tym regeneracja po każdym spotkaniu. Twardo stąpamy po ziemi, robimy swoje i chcemy wygrywać. Myślę, że tą chęć zwyciężania widać w naszej grze – oznajmia rozgrywający Energi MKS, wybrany najlepszym graczem 10. serii PGNiG Superligi.
O kolejny komplet punktów ekipa znad Prosny powalczy w tę sobotę w Lubinie z Zagłębiem. Prowadzona przez eks-trenera MKS-u Bartłomieja Jaszkę drużyna znajduje się w tabeli tuż za plecami kaliszan. – Jedziemy do Lubina walczyć o kolejne trzy punkty. Wiadomo, to jest wyjazd, trudny teren, wszystkim zespołom gra się tam ciężko. Ale zrobimy wszystko, żeby wygrać – zapewnia Marek Szpera.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze