Wcześniejsze zeznania tłumaczył upojeniem alkoholowym, które spowodowało u niego zaniki pamięci. Kiedy mężczyzna został zatrzymany miał 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Zaczynając jednak od początku. 25 maja br. w Ostrowie Wielkopolskim 53-letnia kobieta – późniejsza ofiara oskarżonego - przyszła z nim do swojej siostry w odwiedziny. Oprócz gospodyni w jej mieszkaniu był jeszcze jeden mężczyzna. Wszyscy pili alkohol.
W pewnym momencie 34-letni ostrowianin zaczął się agresywnie zachowywać w stosunku do 53-latki. Kilka godzin później brutalnie ją pobił i co ważne, według śledczych, mógł przewidzieć, że kobieta po kilkudziesięciu ciosach umrze. Warto dodać, że mężczyzna na co dzień pracował fizycznie, więc według prokuratury miał ogromną siłę w rękach, z czego zdawał sobie sprawę. – Sprawca, mając możliwość przewidzenia skutku, godzi się na jego wystąpienie – wyjaśnia Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. – Bez powodu wstał z fotela, przewrócił kobietę na podłogę, następnie kilkukrotnie zaczął ją uderzać rękoma i kopał po całym ciele. Przy czym w momencie kiedy pokrzywdzona już się nie broniła, a pozostałe osoby nie mogły go odciągnąć, bo trzeba zaznaczyć, że jedna osoba była niepełnosprawna i poruszała się na wózku inwalidzkim, mężczyzna nie przestawał zadawać tych uderzeń w okolice twarzy i głowy. Gdy siostra pokrzywdzonej próbowała go powstrzymać, mówiąc mu, że może spowodować taki skutek, mężczyzna odparł, „że najwyżej ją zabije” – przytacza zeznania świadków prokurator.
Wtedy pozostali uczestnicy spotkania wezwali policję. Mężczyzna został aresztowany, a kobieta w ciężkim stanie trafiła do kaliskiego szpitala. Zmarła dzień później.
Powołani w trakcie śledztwa biegli orzekli, że ofiara otrzymała ponad 40 ciosów w okolice głowy, co doprowadziło do jej zgonu. Początkowo mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu, ale nie potrafił powiedzieć, dlaczego był tak agresywny, a ze względu na wspomniane już upojenie alkoholowe niewiele pamiętał. Jednak według biegłych psychiatrów był poczytalny. Grozi mu dożywocie.
AW, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze