Decyzja o przekazaniu opustoszałego budynku, w którym od siedmiu lat hula wiatr jeszcze nie zapadła. Jednak to raczej formalność, której musi dopełnić Zarząd Województwa Wielkopolskiego. A samo przejęcie jest jednym z elementów planu naprawczego restrukturyzacji przychodowej, jaki marszałkowi Markowi Woźniakowi przedstawił Radosław Kołaciński, dyrektor „Okrąglaka”. I takie przychody placówka ma pozyskiwać z NFZ, m.in. w budynku przy Nowym Świecie.
- Planujemy na parterze tego budynku, po liftingu oczywiście, zrobić poradnię lekarza rodzinnego, czyli tzw. POZ - podstawową opiekę zdrowotną dla naszych mieszkańców – wyjaśnia Kołaciński. - Również będzie tutaj punkt pobrań dla naszego akredytowanego laboratorium, które ma najbardziej wiarygodne wyniki ze wszystkich laboratoriów, które świadczą takie usługi na terenie miasta Kalisza. Docelowo, po analizie kosztowej, bo zgłosiło się do nas trzech sponsorów, chcielibyśmy przenieść rehabilitację dzienną dzieci z ulicy Toruńskiej i uwolnić tam przestrzeń – dodaje.
Według planu w jednym z bocznych skrzydeł ma powstać apteka – szpital sam takiej nie może prowadzić, więc pomieszczenia chce wynająć. Część przestrzeni chce również wykorzystać Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego. - Chodzi o podmioty podlegające Departamentowi Zdrowia, które w tej chwili komercyjnie wynajmują na terenie Kalisza pomieszczenia pod swoją działalność – mówi Marzena Wodzińska, członek Zarządu Województwa Wielkopolskiego. – Chcielibyśmy, dla optymalizacji kosztów, skomasować wszystko w jednym miejscu.
Chodzi m.in. o Centrum Medycyny Pracy, które teraz działa w wynajmowanych pomieszczeniach przy ul. Zamkowej.
Budynek przy Nowym Świecie przez lata był siedzibą pogotowia ratunkowego. Kiedy przestało być samodzielną jednostką i stało się częścią kaliskiego szpitala, zostało przeniesione na ul. Poznańską i od 2012 obiekt stoi pusty. Urząd Marszałkowski, który jest jego właścicielem, każdego roku na utrzymanie pustych pomieszczeń przeznacza ok. 200 tysięcy złotych. Nieruchomość znajduje się na spornym terenie – do II wojny światowej był tutaj cmentarz żydowski i część ziemi Gmina Wyznaniowa Żydowska chce odzyskać, o co od kilku lat toczy się dyskurs z Miastem – dlatego pole manewru dotyczące wykorzystania budynku jest niewielkie. - Jeżeli to miałaby być działalność taka, jak była to my rozmów nie musimy prowadzić – zapewnia Marzena Wodzińska. - On jest dalej w naszym władaniu i możemy tę działalność kontynuować. Tego nie można było np. komuś sprzedać na szkołę czy inne rzeczy, bo wtedy potrzebna by była zgoda Gminy.
A mieszkańcy Wielkopolski, jak przekonuje dyrektor szpitala, potrzebują miejsc, gdzie będą dbać o zdrowie. Połączenie tych oczekiwań z potrzebą zarobkowania dało pomysł ponownego zagospodarowania budynku na przychodnię. - Bardzo szczegółowo analizujemy mapę potrzeb zdrowotnych dla Kalisza i południowej Wielkopolski. Analizujemy też fluktuację i przemieszczanie się pacjentów z różnych regionów – argumentuje swój pomysł Radosław Kołaciński i zapewnia, że potrzebuje jedynie zielonego światła, by wcielić plan w życie. - Gdybyśmy nie mieli rozmów z określonymi lekarzami rodzinnymi, którzy jak wiemy mają stawkę kawitacyjną związaną z ilością pacjentów, to byśmy tematu nie podejmowali.
Adaptacja budynku na potrzeby przychodni to koszt ok. 200 tysięcy złotych. Pieniądze, podobnie jak budynek, mają być przekazane szpitalowi przez Urząd Marszałkowski. Prace remontowe zaplanowano na 2020 rok.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze