Na dworze temperatura plusowa, niektórzy z nich twierdzili, że pogoda się zepsuła, bo czekali na mróz. Kilkadziesiąt osób przybyło w sobotę nad zalew Pokrzywnica w miejscowości Szałe, aby razem wejść do lodowatej wody i w ten sposób świętować Mikołajki. Oczywiście strojem obowiązkowym był strój Świętego Mikołaja lub elementy świąteczne takie jak np. czapeczki, czy czerwona odzież. Były też tiulowe spódniczki, które założyły na siebie członkinie Stowarzyszenia „Morsy Kalisz”.
Takie morsowanie staje się już tradycją, bo kaliskie morsy spotykają się w każdą sobotę o godzinie 16:00 i w każdą niedzielę o godzinie 11.00. - Pomysł morsowania padł półtora roku temu, kiedy przenieśliśmy się z morsowania w Gołuchowie do morsowania w miejscowości Szałe m.in. dlatego, że część ludzi miała tu bliżej. Do tego sezonu morsowaliśmy od strony stanicy harcerskiej, a teraz dzięki pracy naszego prezesa Piotrka Pawlaka i uprzejmości burmistrza Opatówka Sebastiana Wardęckiego, udało nam się wynająć ten teren niedaleko Yacht Clubu – powiedział Jakub Kubisiak, członek Stowarzyszenia „Morsy Kalisz”.
Morsowanie według organizatorów to doskonała gimnastyka dla naczyń krwionośnych. Przed wejściem do wody zawsze prowadzona jest rozgrzewka. – Morsować może każdy, pod warunkiem, że zezwoli mu na to jego lekarz – podkreśla Jakub Kubisiak. – Są oczywiście różne przypadłości, które eliminują ludzi z tej zabawy w morsowanie.
Morsowali i starsi i młodsi. Impreza zakończyła się wspólnym ogniskiem i wprowadziła wszystkich doskonale w świąteczny nastrój.
Wydarzenie połączono ze zbiórką karmy dla psów z kaliskiego schroniska.
KB, fot. i wideo: autor
Napisz komentarz
Komentarze