Radni Koalicji Obywatelskiej krytykują przede wszystkim fakt, że na wydatki inwestycyjne władze Kalisza przeznaczą w 2020 roku 75 milionów złotych, to dużo mniej niż np. w mijającym właśnie roku. - Ja wiem według jakiej technologii został ten budżet ułożony, czyli pierw worek życzeń i zapotrzebowań po to żeby się wszystkim wygodnie pracowało, a na końcu patrzymy, że coś zostało na inwestycje. 50 milionów mniej? No trudno – mówił na wczorajszej konferencji prasowej Dariusz Grodziński, szef klubu radnych Koalicji Obywatelskiej.
"Worek życzeń"
Wydatki miasta na 2020 rok nie zaczynają się jednak od „worka życzeń” a od wydatków na oświatę i edukacyjną opiekę wychowawczą, pomoc społeczną i rodzinę, transport i drogi – bo to te 3 gałęzie życia samorządu pochłoną w przyszłym roku najwięcej pieniędzy. Wpływy z podatków nie będą rosły jak do tej pory, a był to wzrost o 30 milionów rok do roku, a spadną o pół miliona. Rosną natomiast koszty obowiązkowych wydatków samorządu, które nakłada na miasto rząd. Na inwestycje zostaje mniej pieniędzy niż dotychczas, dlatego trzeba je racjonalnie wydawać – mówi radny KO Eskan Darwich i proponuje konkretne przesunięcia. - Regulacja cieków Krępicy i Piwonki, szanowni państwo w budżecie Kalisza jest przeznaczone około 7 milionów na to zadanie. To zadanie praktycznie się pojawia, a nie jest realizowane (…) zaproponuję, aby te pieniądze przeznaczyć na inne zadania inwestycyjne długo wyczekiwane przez mieszkańców – zapowiada radnych Darwich.
Radni Koalicji Obywatelskiej chcą, by m.in. tak zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć m.in. na walkę ze smogiem, inwestycje w odnawialne źródła energii, naprawę monitoringu miejskiego czy program in vitro. - Chcielibyśmy żeby w Kaliszu również ten program powstał. Wspomnę, że ta niepłodność powodowana wieloma czynnikami, w dużym stopniu mężczyźni mają problem z niepłodnością, a smog jest tutaj czynnikiem znaczącym, bo bardzo wpływa na morfologię plemników i płodność mężczyzn – wyjaśnia Marcin Małecki, radny Koalicji Obywatelskiej.
Cudownej recepty nie ma
Generalnie radni Koalicji budżet określają jako fatalny, podobnie jak i sytuację Kalisza. - Sytuacja, w której znalazło się to miasto jest już arcypoważna. Z kwotą 75 mln zł na inwestycje cofamy to miasto w rozwoju o 15 lat, słabszy pod tym względem był tylko projekt budżetu z 2005 roku – ocenia radny Grodziński.
Działacze Platformy i Nowoczesnej pytani jednak o to skąd oni przesunęliby pieniądze, by zwiększyć wydatki na inwestycje odpowiadają:
W tej chwili nie skonstruuję tego budżetu ani recepty cudownej nie przedstawię, bo cudowną receptą jest ciężka praca i pełna świadomość tego co się robi. Wiedza i doświadczenie, tutaj ewidentnie tutaj zabrakło. A sytuacja Kalisza, powtórzę, nie jest zła – mówi Dariusz Grodziński.
W niełatwym dla Kalisza roku budżetowym władze miasta chcą rozpocząć rozpocząć najważniejsze i oczekiwane od lat inwestycje. - Ten budżet w zakresie inwestycji można scharakteryzować dwoma słowami: rewitalizacja i drogi. – mówił podczas prezentacji projektu budżetu prezydent Krystian Kinastowski.
Wyłonioną w ramach otwartego konkursu architektonicznego koncepcję rewitalizacji Śródmieścia poznamy już jutro. Remont rynku i przyległych uliczek ruszy w 2020 roku.
MS, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze