wtorek, 1 października 2024 11:26
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

W święta najbardziej odczuwają samotność ZDJĘCIA

Święta to czas, który kojarzy się z rodzinnymi spotkaniami, z serdecznymi życzeniami przy opłatku, czy po prostu z byciem razem. Rzeczywistość jednak nie zawsze bywa kolorowa. Już teraz w Polsce jest 5 milionów jednoosobowych gospodarstw domowych. Zamieszkanie w Domu Pomocy Społecznej jest swojego rodzaju antidotum na samotność. W środę władze miasta dzieliły się opłatkiem z mieszkańcami kaliskiego DPS-u.
W święta najbardziej odczuwają samotność ZDJĘCIA

Wigilia Świąt Bożego Narodzenia już za kilkanaście dni. To wieczór bardzo uroczysty, ale też wzruszający i pełen refleksji. To pierwsza wieczerza wigilijna Heleny Żłobińskiej w kaliskim DPS’ie. - Do tej pory byliśmy z mężem. Rodzinę miałam, ale mąż tutaj przyszedł, po jakimś czasie zmarł. Rodziny to ja nie mam, bo jestem ze Lwowa. Mąż tutaj w wojsku służył, tutaj przyjechaliśmy i zostaliśmy, a wcześniej mieszkałam z moją mamą w Dzierżoniowie – mówi pani Helena.

Z samotnością boryka się dziś coraz więcej osób. Najbardziej dotkliwa jest ona na starość. Przyczyny mogą być różne: choroba, utrata współmałżonka czy moment przejścia na emeryturę. Niewątpliwie jednym z trudniejszych momentów w roku jest dla takich osób Wigilia Świąt Bożego Narodzenia.

Kazimiera Jabłońska została sama, jej małżonek zmarł 4 lata temu. – Ja w tym roku zostałam zaproszona do mojego siostrzeńca na Wigilię, bardzo się z tego cieszę – mówi pani Kazimiera. Dla Jacka Króla to również jest pierwsza Wigilia w Domu Pomocy Społecznej. Po chorobie i amputacji nóg nie mógł być sam.

- Kiedy jeszcze mieszkałem sam opiekunka przychodziła do mnie na dwie godziny, ale co to jest. Tu w Kaliszu jestem sam, żona mi umarła, ja pochodzę z Radomia – opowiada pan Jacek. - Mam dwoje dzieci – córkę i syna, którzy mieszkają poza granicami kraju. Mam też brata – lekarza naczyniowca, który mi wszystko mówił, co zrobić, żeby nie stracić nóg, a ja się tylko śmiałem, a teraz mam… - wzrusza się pan Jacek. – Pomału przestałem się załamywać, bo już teraz nic na to nie poradzę. Z dziećmi mam kontakt telefoniczny, bo mieszkają daleko, bałbym się jakby mieli taki kawał do mnie jechać.

Takie spotkania są czasem pełne łez i tęsknoty.

W środę, 11 grudnia to władze miasta spotkały się z mieszkańcami kaliskiego Domu Pomocy Społecznej, aby życzyć wszystkim seniorom pięknych i przede wszystkim zdrowych świąt. Nie dla wszystkich jednak są one zdrowe, bo około 100 mieszkańców DPS’u to osoby leżące, które nie mogą wspólnie ze wszystkimi usiąść przy świątecznym stole. - Chcemy tutaj stworzyć prawdziwą, rodzinną atmosferę. Przebywają tu osoby samotne, również takie, które z różnych przyczyn nie chcą się spotykać ze swoimi rodzinami, ale są też rodziny, które w Wigilię odwiedzają naszych mieszkańców – mówi Halina Szalska, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Kaliszu.

Gdy nie ma się już rodziny albo bliscy po prostu zawiedli, wówczas warto otworzyć się na nowe relacje, bo rodzina to nie tylko więzy krwi, ale przede wszystkim wsparcie i ciepło.

KB, fot. autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 12°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1017 hPa
Wiatr: 20 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama