Jednym z elementów Bożego Narodzenia jest odwiedzanie kościołów. I chociaż jest to zwyczaj kultywowany tylko w niektórych częściach kraju, także w Kaliszu, to wizyty w świątyniach i czas spędzonych przy szopkach, których tradycję budowania rozpoczął w 1223 roku św. Franciszek, jest doskonałą okazją, by przypomnieć sobie, dlaczego obchodzimy święta. - Chodząc po kościołach kaliskich i przyglądając się, jak są poszczególne szopki zbudowane to mam prośbę, żeby nie zobaczyć tam tylko figur, nie zobaczyć tylko siana, nie zobaczyć tylko ładnie ustrojonych kwiatów, ale przede wszystkim zobaczyć to, co widział Franciszek, to co czasami nam umyka: niesamowity moment, jak się potrafił Bóg dla człowieka uniżyć – apeluje o. Grzegorz Stroczyński z kaliskiego zakonu franciszkanów. - On mógł zostać w niebie, tam miał wszystko z najwyższej półki, a on to wszystko zostawił po to, żeby ogołocony, poniżony oddać się człowiekowi. To jest prawdziwy wymiar świąt Bożego Narodzenia, wcielenia.
Franciszkanin dodaje, że nie prezenty, nie biesiadowanie są w tym czasie najważniejsze. - Ważne, żeby nam nie przyciemniły wartości duchowej także nasze spotkania, bo one będą zapewne radosne i za to chwała, ale najważniejszy jest moment przyjścia Boga, bo to jest ewenement na skalę światową. Nie zdarzył się taki przypadek nigdzie, żeby ktoś mieszkający w niebie swoją stopą dotknął ziemi, grzesznej ziemi, ale z drugiej strony świętej, bo człowiek ma zdolność, że może zmierzać do świętości, więc to jest taki wymiar świąt – podkreśla o. Grzegorz Stroczyński.
AW, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze