Sąd odwoławczy zmienił wyrok sądu I instancji w ten sposób, że podwyższył karę pozbawienia wolności z 2 lat i 6 miesięcy do 4 lat. W pozostałym zakresie wyrok sądu I instancji został utrzymany w mocy – informuje nas sędzia Marek Urbaniak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kaliszu.
Przewodniczącym składu był sędzia Marek Bajger. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Sąd Rejonowy w Kaliszu wymierzył Kacprowi R. karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Orzekł zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 8 lat. Kacper R. miał też zapłacić nawiązkę w kwocie po 20 tysięcy zł pokrzywdzonym: Małgorzacie (żonie i matce ofiar) oraz Karolinie (córce i siostrze ofiar).
Od wyroku Sądu Rejonowego odwołała się rodzina ofiar wypadku - żona i córka/matka i siostra Zmarłych. Reprezentował ich znany adwokat Piotr Kaszewiak.
Dla nas to oczywiste, że wymiar kary jest za niski. Za ten czyn groziło 8 lat. Po pierwszym wyroku (Kacper R. został wówczas skazany na 2 lata i 8 miesięcy pozbawienia wolności) my byłyśmy zszokowane. Wiemy od osób postronnych, że Kacper R. ścigał się nielegalnie w Kaliszu. I doprowadził do czegoś okropnego. Zabił nam rodzinę – mówi nam Małgorzata, żona śp. Marka i matka śp. Mirka.
Ofiar mogło być więcej...
Do dramatu doszło około godz. 20:00 w Sylwestra 2021 roku na ul. Piłsudskiego. 18-letni Kacper jedzie autem bmw na rejestracji powiatu kaliskiego. Z przeciwnego kierunku osobowym renault podróżują 55-letni Marek wraz 22-letnim synem Mirkiem. 15 minut wcześniej z renault wysiadła córka pana Marka z kolegą. Tata odwoził ich na zabawę sylwestrową.
Na łuku drogi 18-latek postanawia wyprzedzić poprzedzający go pojazd. Jest mokro, ciemno. Na tym odcinku nie można wyprzedzać – jest linia podwójna ciągła. W trakcie manewru traci panowanie nad bmw i doprowadza do zderzenia z renault.
Biegli wykazali, że Kacper jechał bmw „z nadmierną prędkością wynoszącą 86 km/h”. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że licznik wskazywał znacznie więcej... 130 km/h.
Śmierć na miejscu ponosi 55-letni Marek, który kierował renault. Jego syn w ciężkim stanie trafia na OIOM kaliskiego szpitala. 18-latek nie odnosi poważnych obrażeń. Zostaje przewieziony na ortopedię okrąglaka. Był trzeźwy.
Po tym zdarzeniu na odcinku ul. Piłsudskiego od ronda przy ul. Złotej do ul. Godebskiego zmieniono ograniczenie prędkości z 70 km/h do 50 km/h.
Dokładnie rok wcześniej, dzień po Sylwestrze, 1 stycznia 2021 roku pijany i pod wpływem narkotyków instruktor nauki jazdy doprowadził tu również do śmiertelnego wypadku. Zginął w nim 14-letni Mateusz. W 2022 roku, po apelacji sprawca usłyszał wyrok 12 lat więzienia.
Walczył o życie
Ojciec Mirka nie miał szans na uratowanie. Doznał urazu wielonarządowego, w tym czaszkowo-mózgowego, narządów klatki piersiowej i brzucha, które skutkowały jego nagłą i gwałtowną śmiercią.
22-letni Mirek ma ciężkie i rozległe obrażenia. Doszło u niego do masywnego urazu czaszkowo-mózgowego z krwiakiem wewnątrzczaszkowym i złamaniami podstawy czaszki.
Ma złamania: zatok szczękowych, przegrody nosowej, żuchwy, biodra..
- (…) które to obrażenia spowodowały następnie ostrą niewydolność krążeniowo-oddechową w mechanizmie masywnej niedodmy płuc w przebiegu zakrzepicy i zapalenia płuc, a w konsekwencji doprowadziły do jego zgonu (…) – przedstawia prokuratura.
22-letni Mirek umiera niemal miesiąc po wypadku, w niedzielę 30 stycznia 2022 roku w szpitalu rehabilitacyjnym w Otwocku. Został tu przewieziony z kaliskiego okrąglaka w czwartek, 27 stycznia.
Olbrzymia trauma
W procesie nie uczestniczyła żona Marka i matka Mirka, pani Małgorzata. Nie pozwalał na to jej stan psychiczny. W rozprawach brała udział jej córka, Karolina. Jak mówiła nam po wyroku sądu I instancji– pierwszy miesiąc po wypadku to był „horror”. Obie z matką miały wielką nadzieję, że Mirek przeżyje i wróci do zdrowia…
Pochodzimy ze wsi, nigdy się u nas nie przelewało. Rodzice prowadzili gospodarstwo. Bardzo ciężko pracowali. Ja z bratem zawsze im pomagaliśmy i jednocześnie staraliśmy się zdobyć jak najlepsze wykształcenie.
Mirek był na ostatnim semestrze inżynierii biomedycznej Politechniki Wrocławskiej. Chciał być programistą urządzeń medycznych. Był wyjątkowym chłopakiem, pełnym mądrości, spokoju, wspaniałym starszym bratem… - mówi nam Karolina.
Napisz komentarz
Komentarze