niedziela, 29 września 2024 21:21
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

„Zabił nam rodzinę”. Zmiana WYROKU w sprawie tragedii na ul. Piłsudskiego

Wyższy wyrok dla Kacpra R., 21-latka, który spowodował tragiczny wypadek na ul. Piłsudskiego w Kaliszu. Życie straciły w nim dwie osoby: 55-letni Marek i jego syn, 22-letni Mirek.
„Zabił nam rodzinę”. Zmiana WYROKU w sprawie tragedii na ul. Piłsudskiego
Sąd odwoławczy zmienił wyrok sądu I instancji w ten sposób, że podwyższył karę pozbawienia wolności z 2 lat i 6 miesięcy do 4 lat. W pozostałym zakresie wyrok sądu I instancji został utrzymany w mocy – informuje nas sędzia Marek Urbaniak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kaliszu. 

 Przewodniczącym składu był sędzia Marek Bajger. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Sąd Rejonowy w Kaliszu wymierzył Kacprowi R. karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Orzekł zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 8 lat. Kacper R. miał też zapłacić nawiązkę w kwocie po 20 tysięcy zł pokrzywdzonym: Małgorzacie (żonie i matce ofiar) oraz Karolinie (córce i siostrze ofiar). 

Od wyroku Sądu Rejonowego odwołała się rodzina ofiar wypadku - żona i córka/matka i siostra Zmarłych. Reprezentował ich znany adwokat Piotr Kaszewiak.

Dla nas to oczywiste, że wymiar kary jest za niski. Za ten czyn groziło 8 lat. Po pierwszym wyroku (Kacper R. został wówczas skazany na 2 lata i 8 miesięcy pozbawienia wolności) my byłyśmy zszokowane. Wiemy od osób postronnych, że Kacper R. ścigał się nielegalnie w Kaliszu. I doprowadził do czegoś okropnego. Zabił nam rodzinę – mówi nam Małgorzata Duras, żona śp. Marka i matka śp. Mirka. 

Ofiar mogło być więcej...

Do dramatu doszło około godz. 20:00 w Sylwestra 2021 roku na ul. Piłsudskiego. 18-letni Kacper jedzie autem bmw na rejestracji powiatu kaliskiego. Z przeciwnego kierunku osobowym renault podróżują 55-letni Marek wraz 22-letnim synem Mirkiem. 15 minut wcześniej z renault wysiadła córka pana Marka z kolegą. Tata odwoził ich na zabawę sylwestrową. 

Na łuku drogi 18-latek postanawia wyprzedzić poprzedzający go pojazd. Jest mokro, ciemno. Na tym odcinku nie można wyprzedzać – jest linia podwójna ciągła. W trakcie manewru traci panowanie nad bmw i doprowadza do zderzenia z renault. 

Biegli wykazali, że Kacper jechał bmw „z nadmierną prędkością wynoszącą 86 km/h”. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że licznik wskazywał znacznie więcej... 130 km/h.

Śmierć na miejscu ponosi 55-letni Marek, który kierował renault. Jego syn w ciężkim stanie trafia na OIOM kaliskiego szpitala. 18-latek nie odnosi poważnych obrażeń. Zostaje przewieziony na ortopedię okrąglaka. Był trzeźwy.

Po tym zdarzeniu na odcinku ul. Piłsudskiego od ronda przy ul. Złotej do ul. Godebskiego zmieniono ograniczenie prędkości z 70 km/h do 50 km/h. 

Dokładnie rok wcześniej, dzień po Sylwestrze, 1 stycznia 2021 roku pijany i pod wpływem narkotyków instruktor nauki jazdy doprowadził tu również do śmiertelnego wypadku. Zginął w nim 14-letni Mateusz. W 2022 roku, po apelacji sprawca usłyszał wyrok 12 lat więzienia.

Walczył o życie

Ojciec Mirka nie miał szans na uratowanie. Doznał urazu wielonarządowego, w tym czaszkowo-mózgowego, narządów klatki piersiowej i brzucha, które skutkowały jego nagłą i gwałtowną śmiercią.

22-letni Mirek ma ciężkie i rozległe obrażenia. Doszło u niego do masywnego urazu czaszkowo-mózgowego z krwiakiem wewnątrzczaszkowym i złamaniami podstawy czaszki.

Ma złamania: zatok szczękowych, przegrody nosowej, żuchwy, biodra.. 

- (…) które to obrażenia spowodowały następnie ostrą niewydolność krążeniowo-oddechową w mechanizmie masywnej niedodmy płuc w przebiegu zakrzepicy i zapalenia płuc, a w konsekwencji doprowadziły do jego zgonu (…) – przedstawia prokuratura.

22-letni Mirek umiera niemal miesiąc po wypadku, w niedzielę 30 stycznia 2022 roku w szpitalu rehabilitacyjnym w Otwocku. Został tu przewieziony z kaliskiego okrąglaka w czwartek, 27 stycznia.

Olbrzymia trauma

W procesie nie uczestniczyła żona Marka i matka Mirka, pani Małgorzata. Nie pozwalał na to jej stan psychiczny. W rozprawach brała udział jej córka, Karolina. Jak mówiła nam po wyroku sądu I instancji– pierwszy miesiąc po wypadku to był „horror”. Obie z matką miały wielką nadzieję, że Mirek przeżyje i wróci do zdrowia…

Pochodzimy ze wsi, nigdy się u nas nie przelewało. Rodzice prowadzili gospodarstwo. Bardzo ciężko pracowali. Ja z bratem zawsze im pomagaliśmy i jednocześnie staraliśmy się zdobyć jak najlepsze wykształcenie. 

Mirek był na ostatnim semestrze inżynierii biomedycznej Politechniki Wrocławskiej. Chciał być programistą urządzeń medycznych. Był wyjątkowym chłopakiem, pełnym mądrości, spokoju, wspaniałym starszym bratem… - mówi nam Karolina Duras. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Bvb 29.09.2024 20:20
Co to jest 4 lata za zabicie dwóch osób. I dziwic się potem że jeżdżą bez praw jazdy, pijani, po narkotykach, ścigają się po mieście. A czego mają się bać jak kary są tak niskie.

Krzysztof 1965 29.09.2024 19:56
Szaleją bez zmian .Strach wychodzić . Rogatka

Cypis 29.09.2024 19:33
Nie ma żadnego znaku ograniczenia 50 km po tym zdarzeniu. Nawet jeśli będzie 30 km to nic nie da ponieważ zawsze znajdzie się ktoś kto złamie przepisy. Notorycznie na tym odcinku jeżdżą powyżej 70 km

Kibic Prosny K. 29.09.2024 18:52
86km/h i tak skasowane auto?

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 11°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
Reklama