Ruch w sklepach spożywczych nadal jest spory, chociaż pierwsza panika już za nami. Bywają godziny, że ludzi przybywa i towar znika szybciej, ale sytuacja wydaje się opanowana. Większość placówek kultury, czy obiektów sportowych zawiesiła działalność, inne ją ograniczyły i zachęcają, by wszelkie sprawy załatwiać telefonicznie lub za pośrednictwem internetu. Widać, że apele pomagają. - Jestem bardzo zbudowany postawą mieszkańców naszego miasta, ponieważ tak jak widzimy, ten ruch na ulicach jest mniejszy - powiedział na piątkowej konferencji prasowej, poświęconej sytuacji epidemilogicznej w naszym mieście, prezydent Krystian Kinastowski. - Rano byłem sprawdzić sytuację na ul. Kościuszki i było tam trochę ludzi, którzy przyszli z obawą, że pewnych spraw nie załatwią. Teraz sytuacja wygląda tak, że są pojedyncze osoby, które załatwiają pewnie naglące sprawy. My zachęcamy do kontaktu z urzędnikami przez telefon lub online. Z informacji, które mamy też ruch w galeriach handlowych spadł o 40%. Tak więc to również jest sygnał, że mieszkańcy unikają skupisk i myślę, że to dobre i odpowiedzialne podejście.
Apele do młodych ludzi, by pozostali w domach, zrezygnowali ze spotkań towarzyskich i nie gromadzili się w galeriach, najwyraźniej nie do wszystkich przemawiają. Zdjęcie wykonane 13 marca w jednym z kaliskich marketów.
Zdarzają się jednak osoby, które sytuację epidemiologiczną lekceważą. - Dlatego są patrole straży miejskiej, jeżeli widzą, że jest jakieś zgrupowanie młodzieży w parku czy na ulicy, to również zachęcają, by pozostali w domach. Nie możemy karać, ale jest to interwencja, która ma na celu pouczenie i wpłynięcie na te młode osoby - dodaje Krystian Kinastowski. - Podobnie zachowują się firmy, które zajmują się ochroną w galeriach handlowych. Większość ma świadomość tego, co się dzieje. I widać, że tej młodzieży nie ma, a jeśli jest, to są to są sporadyczne przypadki. I można powiedzieć, że po tej pierwszej fali, gdzie ludzie udali się do sklepów kupowali środki higieny, czy żywność to ta fala ustała. Ludzie zmagazynowali sobie te artykuły, by czuć się bezpiecznie i uważam, że to bardzo dobrze, bo nie wiemy, na ile ta sytuacja się rozwinie. Na razie uważam, że w Polsce mamy sytuację spokojną.
Rośnie jednak liczba osób zakażonych i poddawanych obserwacji. I z pewnością ta sytuacja będzie się zaostrzać. To, jak bardzo w dużej mierze zależy od nas samych i samokontroli oraz umiejętności minimalizowania ryzyka zakażenia i roznoszenia wirusa.
AW, zdjęcia autor, arch.
Napisz komentarz
Komentarze