Pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem w Wielkopolsce odnotowano 9 marca w Poznaniu. Była to kobieta, która w stanie ciężkim trafiła do szpitala zakaźnego w Poznaniu. Wtedy wydawało się, że głównymi ogniskami choroby będą duże miasta i na początku epidemii faktycznie tak było.
W dużych metropoliach jest większa migracja ludzi, szanse na zakażenie są wyższe niż w niewielkich miejscowościach. To przekonanie było aktualne gdy nie wiedzieliśmy jeszcze jak i gdzie wirus przenosi się najczęściej. Dziś już wiemy, że do zakażeń dochodziło najczęściej wcale nie na lotniskach, wielkich dworcach czy milionowych aglomeracjach.
Początek w naszym regionie
Pierwszy pacjent z potwierdzonym wirusem SARS Cov 2 trafił do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu 16 marca. Był to 85 – letni mieszkaniec powiatu krotoszyńskiego. Tego dnia czyli prawie miesiąc temu w całej Polsce zakażonych było 150 osób. 85- letni pacjent zmarł 10 dni po wykryciu u niego tej choroby.
Dane z 12 kwietnia 2020 roku
Pierwszy „kaliski” przypadek odnotowano 19 marca u 37 – letniej mieszkanki Mycielina. Pacjentka zanim została zdiagnozowana miała kontakt z wieloma osobami w swojej gminie, w kaliskim „Okrąglaku” i w szpitalu w Wolicy. Kobieta zmarła 22 marca. Tego dnia kolejnych potwierdzonych przypadków choroby Covid 19 w naszym mieście i powiecie nie było. Wiele osób trafiło pod kwarantannę i oczekiwało na wyniki.
Lawinowy wzrost
Pod koniec marca na niechlubne prowadzenie w liczbie zakażeń zaczęły wybijać się trzy regiony w Wielkopolsce. To przede wszystkim powiat krotoszyński, powiat czarnkowsko- trzcianecki szybko wyprzedzając Poznań i niestety Kalisz i powiat kaliski. Za sprawą licznych zachorowań szpitalnych doszło też do dużego wzrostu w Pleszewie.
Zakażenia szpitalne
Jak pisaliśmy na wstępie to nie lotniska czy dworce stały się zarzewiem choroby a szpitale i placówki opiekuńczo – lecznicze. W Poznaniu działa kilkanaście szpitali, w Kaliszu jeden ze swoimi oddziałami i drugi w podkaliskiej Wolicy. W „Okrąglaku” kilkukrotnie zamykano i poddawano kwarantannie kilka ważnych oddziałów, a i tak nie udało się pacjentów i personel medyczny uchronić przed zakażeniem.
Chorowali lekarze, tzw. średni personel medyczny i oczywiście pacjenci. Wirus zaś podążał za siecią powiązań między placówkami zdrowia czy miejscami pracy personelu np. na linii kaliski oddział psychiatryczny – szpital w Warcie – DPS w Psarach.
Ilu łącznie zachorowało kaliskich lekarzy czy pielęgniarek tego do końca nie wiadomo, bo kontakt z służbami informacyjnymi szpitala jest utrudniony, bieżących Informacji na ten temat szpital nie podaje lub podaje z opóźnieniem. Z jego środków przekazu bezpośredniego typu fanpage czy strona internetowa potencjalni pacjenci również się nie dowiedzą w odpowiednim czasie, który oddział pracuje normalnie, który jest zamknięty czy w kwarantannie.
Kolejne dwa potencjalnie duże ogniska zachorowań w Kaliszu to placówki opiekuńczo – lecznicze: publiczny DPS i prywatny Salus. Są tam pierwsze zachorowania. Pensjonariusze i opiekunowie są w kwarantannie. Czekają aż Sanepid pobierze od nich próbki do badań.
Powyższe dane dotyczą Kalisza i powiatu kaliskiego za okres od 1 do 12 kwietnia. Wcześniej Urząd Wojewódzki nie podawał dokładnego wieku chorego, ale podawane przez służby sanitarne przedziały wiekowe zgadzają się z powyższą średnią.
Dane dotyczące zachorowań w naszym regionie zaprzeczają stereotypowi, który mówi o zakażeniach głównie wśród osób starszych. Być może niewiele ponad stu zakażonych to zbyt mała grupa, by wyciągać z niej wiążące wnioski, ale jak na razie liczba zakażonych rozkłada się dość równo na wszystkie grupy wiekowe. Bez wątpienia jednak osoby starsze są bardziej narażone na poważne powikłania, tym bardziej sytuacja w kaliskim DPS-ie jest niepokojąca.
Dziś trzy tygodnie i 4 dni od pierwszego zakażenia w naszym mieście i powiecie mamy 107 zachorowań na Covid 19 i 3 osoby zmarłe.
MS, fot. WUW w Poznaniu, Doktorek Radzi, archiwum
Napisz komentarz
Komentarze